-
Sadystka - historia prawdziwa
Data: 28.11.2023, Kategorie: BDSM Autor: Lady M.
Było późne popołudnie, dźwięk telefonu wyrwał go z spazmatycznej ciszy, wydłużającej tęsknotę za kolejnym rozkazem. Tym razem to tylko ponaglenie. Konkretyzujący zarys tego co dziś Pani oczekuje.,, Sheraton Warsaw Hotel pokój numer 66 godzina 18.30. Masz przynieść ze sobą stal. Rozmiary igieł z wenflonem znasz !.Przypominam czarny i czerwony! Po 15 szt. z koloru. Nic innego nie uznam kundlu. Masz wejść rozebrać się i klęknąć przy łóżku. Nie zapomnij o przepasce na oczach !”Przywiedziony obietnicą spotkania, spieszę zadowolić moją Królową. Pośpiesznie zrzucam garnitur. Wszystko skrzętnie składam na krześle nieopodal okna. Przypominam sobie że zapomniałem o przepasce. Igły układam na stole. Gardło zaciska mi się mocniej. Krew zaczyna szybciej krążyć. Pani będzie wściekła?!.Czuję dreszcz i zaczynają pocić mi się ręce. Krawat -udobrucha Boginię?. Nienawidzę tego uczucia jak podkreśla że ją zawiodłem. Bezwartościowa szmata, bezmyślny kundel. Paradując po apartamencie, wypatruje mego kata. Kobiety o alabastrowej skórze w kolorze kości słoniowej, z twarzą anioła. Kaskadą burgundowych włosów i nieskazitelnym ciele. Padam na twarz zakładając krawat na oczy. Modląc się o łaskę w milczeniu. Czekam wtapiając się w poczucie winy. Tkwiłem tam może jeszcze z 20 minut. Układając w letargu litanie ułaskawienia., ,Wybudził” mnie stukot obcasów, muskających marmurową posadzkę.-To ma być przepaska szmato ?!.Mówiłam ci bezmyślności i roztargnienia nie będę tolerowała.- Nie, Pani wybacz moją ...
... niewytłumaczalną ułomność.Pani podeszła do mnie wymierzając mi 15 razów w twarz skórzaną rękawiczką którą właśnie zsunęła z dłoni.-Teraz podejdź do mnie dziwko i powieś mój płaszcz a Ja pomyślę nad tym czy zasługujesz na terapię igłami.-Pani zrobię wszystko, wybacz swojej dziwce.W pośpiechu zabieram płaszcz. Zatapiając się w hipnotyzującym zapachu. Zapach przenikający świadomość i wnętrzności. Wyrafinowane, jak sama Ona-Bogini.-Milcz!, teraz pożałujesz. ! Raz na zawsze wyperswaduję ci czym jest dla mnie niesubordynacja.Pani podeszła do mnie od tyłu. Stanęła za mną, pochylając się lekko nad moim truchłem. Trzymając w ręku coś metalowego. Kopnęła mnie w żebra tak mocno że miałem ochotę zawyć z bólu. Nie miałem odwagi wiedziałem że to Ją tylko rozdrażni. W pokorze czekałem na karę. Przyjmując kolejne czeredy irytacji. Każdy jej dotyk stawał się coraz dotkliwszą torturą. Mosznę i przyrodzenie przyozdobiła czernią obcasa. Miażdżyła i wgniatała moją marną męskość w zimną sień. Od czasu do czasu robiąc krótkie przerwy na dokładkę w żebra. Przez chwilę miałem ochotę już błagać by przestała. Niemniej nie pozwoliło mi na to poczucie winy. Niesubordynacja musi boleć. Ta lekcja na długo utkwi mi w głowie.Zsiniałem i przestałem odczuwać ból. Miarowo, przepływały przez moje ciało uderzenia gorąca na przemian z lodem. Rozpadam, się na kawałki kreując nową rzeczywistość. Oddech staje się coraz szybszy. Jestem suką wymiętą z godności. Pragnę tarzać się we własnej samoświadomości. Błagając pokornie ...