- 
        IZA cz.2
 Data: 02.12.2023, Kategorie: Fetysz Pierwszy raz Autor: tropania
 ... dwa dni – dodała, a ja osłupiałem od tej obietnicy. Wyszedłem z niej, całowaliśmy się jeszcze przez chwilę, aż w końcu wstałem i poszedłem do łazienki umyć wacka z krwi. Byłem szczęśliwy. Wróciłem do pokoju Izy i teraz ona poszła się opłukać…, trwało to trochę, więc się ubrałem. d**gą kartę z aparatu przełożyłem do kieszeni spodni. Iza nago wróciła z łazienki. Siedziałem na wersalce i podeszła do mnie a ja dałem pożegnalnego buziaka w to cudowne pachnące futerko. Ubrała się. - Daj mi obejrzeć zdjęcia – powiedziała otwierając klapę laptopa. Wzięła mój aparat i wyciągnęła kartę SD. - Jedną tylko masz? – zapytała widząc dwa sloty. - Nie potrzebuję d**giej – odpowiedziałem obojętnie – na tej mieszczą się dwa tysiące zdjęć, to chyba wystarczy – dodałem obojętnie. - Ale d**ga karta jest używana do równoległego zapisywania w formacie RAW – powiedziała wkładając kartę w laptop, a mi opadła szczęka. - Za cienki jestem na zabawę z RAW-ami – skłamałem patrząc z dziką satysfakcją jak z karty przenosi foty na swój komputer. - Siadaj obok i wybierz mi foty do portfolio – powiedziała wkładając kartę do aparatu. Usiadłem na krześle i zaczęliśmy przeglądać te pięćset z hakiem fot. - Jak któreś mi się nie spodoba to wywalam, dopiero później zastanawiam się nad resztą – powiedziałem – taką mam metodę selekcji – dodałem. - OK. – odpowiedziała Iza. Przy każdym wywalonym zdjęciu dostawałem buziaka, więc też chyba nie akceptowała. Z tych ponad pięciuset zostało ... ... trzysta. Utworzyłem na pulpicie folder „Portfolio” i zacząłem przeglądać zdjęcia na nowo, najlepsze wrzucając do utworzonego folderu. Uzbierało się tego czterdzieści sztuk, przy których zaczął się budzić mój wacek i przeszliśmy do tych odważniejszych. - Wystarczy – powiedziała Iza. - Te nie? – zapytałem – przecież są super – zaprotestowałem. - Te były tylko dla ciebie – powiedziała i pocałowała mnie w usta – mówiłam, że chcę pozować w piżamkach i innych ciuchach – dodała prawie z gniewem. - To po co to było? – zapytałem. - Żeby cię sprowokować do tego co się między nami stało, poza tym ta laska na przystanku mnie wkurwiła, a ja cię kocham – pojechała na jednym oddechu. Przytuliłem Izę i pocałowałem. - Jakoś ja ciebie też – powiedziałem i siedzieliśmy przy tym kompie aż do powrotu jej rodziców. Gadka szmatka z jej starymi i się pożegnałem. Wróciłem do domu i znowu w trybie wojskowego alarmu rozpakowałem sprzęt, z kieszeni wyciągnąłem kartę i przeniosłem foty na komputer. Rodzice oglądali telewizję, więc w swoim pokoju puściłem sobie pokaz slajdów. Izie jakoś nie przyszło do głowy, aby zrobić mi loda, albo chociaż laskę, więc musiałem nadrobić to sam, foty były piękne i w cholerę podniecające. Później się zrehabilitowała – i lodzik był dla niej przyjemnością. Przy okazji „mojego portfolio Izy” – Iza dostała w cholerę zleceń, szczególnie przy reklamowaniu sandałków na szpilkach, a ja się któregoś dnia zdziwiłem, że agencja reklamowa skontaktowała się ...