Hit the fuckin' road, Bitch! <part two> - Opowiadania Erotyczne

Hit the fuckin' road, Bitch! <part two>

... kiedy zaczęła się nim dławić, czując jak zanurza się w niej głębiej i głębiej.

Z Jego gardła wydobył się pomruk zadowolenia.

- Chyba nie myślałaś, że pozwolę Ci korzystać z tego cuda samej? - zapytał, jednocześnie ciągnąc za włosy w górę i odwracając ją przodem do karoserii.

Podciągnięta sukienka. Jej nagi, wypięty tyłek na przypadkowym parkingu. Gorąca blacha pod jej cyckami, przyciśniętymi do maski auta. I pierwsze, ostre pchnięcie.

Potem kolejne, następne. coraz szybciej i mocniej.

I nagle wibracja.

- Taaaaaaaaaaaak!!! - krzyk Suki, kiedy czuła jednocześnie wibrujące jajeczko głęboko w sobie i twardego kutasa Pana, wbijającego się w nią raz za razem.

Cudownie! Licheńsko! Najlepiej!

- Tak Suko, właśnie tak! - Pan już skończył z dyskrecją, złapał mocno za kark, d**gą rękę opierając na biodrze, dał się ponieść rozkoszy.

- Tak, kurwa!

Krzyczeli oboje, czując że finał jest blisko.

- Mogę, Panie? Proszę!!

- Jeszcze nie! Zaczekasz na mnie!

Kilka silnych ruchów bioder, Jego zęby na jej ramieniu, na szyi, na plecach.

- Teraz możesz, Suko!

...

Przez cichy, niepozorny parking przetoczył się dwugłos rozkoszy rozdzierającej ten dziwny spokój.

Pierwotny ryk, kiedy dwoje ludzi jednocześnie dochodziło na szczyt. Razem. Pierwszy raz razem.

Licheńsko.

- Wsiadaj, Suńko. Jedziemy dalej.

Jeszcze wirowało jej w głowie, kiedy posłusznie wsiadła do auta. Jeszcze drżały jej nogi, a oddech był nierówny i szybki.

Jeszcze trwała w tym zajebistym orgazmie chcąc zapamiętać go na zawsze.

- A teraz wyczyścisz mnie do połysku, Maleństwo...

c.d.n.