1. Justyna cz. 4


    Data: 24.10.2019, Kategorie: Tabu, Fetysz Autor: yourTS

    Pamiętam to jak dziś, jak przez całą niedziele czekałem godziny 15:20,kiedy to Justyna miała do mnie przyjechać. Na przystanku autobusowym byłem już od 15 i każda kolejna minuta wydawała mnie się godzina. Wreszcie ujrzałem upragniony autobus, który zatrzymywał się i po otwarciu drzwi zaczęli wysiadac ludzie. Wysiadło trochę osób, jednak ja szukałem wzrokiem tej najważniejszej, mojej ukochanej, mojej Pani. Wreszcie zobaczyłem ja, w czarnych adidasach, jeansowych spodniach i czarnej bluzeczce. Na ramieniu miała przewieszona duża torebkę. Nie wiem dlaczego tak zrobilem, ale nie zważając na nic, podszedłem do niej i kleknalem. Złapałem jej nogę, podnosząc ja do góry, pocałowałem ja w buta, mówiąc dzień dobry. Widziałem jej zdziwiona minę, widziałem wzrok zdziwionych ludzi i słyszałem śmiech grupy młodych osób, również wysiadajacych z autobusu. Nie obchodziło mnie to wcale, bo w tamtym momencie miałem tylko jedno pragnienie, zadowolić Justyne. Mimo zdziwienia moja postawa przytuliła mnie i namiętnie pocałowała. Poszliśmy do mnie rozmawiając i śmiejąc się. Gdy weszliśmy spędziliśmy jeszcze trochę czasu z moimi rodzicami, na rozmowach i opowiadaniach Justyny o jej wyjazdach. Ja cały czas miałem w głowie sytuację z przystanku, pamiętając jednocześnie o wczorajszym pieszczeniu jej brudnych stóp. Zrozumiałem że trzy tygodnie wystarczyły żebym całkowicie był zależny od Niej, stając się niejako jej sługa. Nie miało znaczenia to że patrząc z zewnątrz byłem prawdziwym facetem, który dbał ...
    ... o swoją kobietę, bo w rzeczywistości byłem niejako jej sługa. Moi rodzice zaczęli się zbierać i po ich wyjściu zostaliśmy sami w domu. Bez zbędnych wstępów, ogródek i tym podobnym Justyna nagle powiedziała żebym się rozebral. Zrobiłem jak kazała, stając przed nią nagi, jedynie z tym przeklętym chastity. Powiedziała że ma nadzieję że zrozumiałem jak ważne jest dla mnie jej szczęście i przyjemność i kazała mnie się położyć na kanapie. Następnie siadla okrakiem na mojej twarzy, podsrawiajac mi swój tyleczek do pieszczenia. Od razu zacząłem jej lizać raz jedna a raz d**ga dziurkę a ona tymczasem lizala moje jajeczka. Chciałem żeby zajęła się moim penisem jednak ciągle miałem na sobie klatkę, przez którą nie mogła się do niego dobrać. Po paru minutach stwierdziła że się zapuscilem i zeszła że mnie. Biorąc mnie za rękę, zaprowadziła mnie do łazienki. Tam wyciągnęła z kieszeni spodni kluczyk i zdjela mi klatkę z penisa. Mój kutasek od razu zareagował i stanął gotowy do działania. Była to wielka ulga uwolnić go po ponad trzech tygodniach niewoli. Justyna uśmiechnęła się tylko, a następnie włożyła go sobie w usta. Ssala mi może trzy minuty a mimo to byłem już bliski orgazmu. Jednak ona przerwała pieszczoty i z uśmiechem na twarzy kazała mi wygolic włoski które urosły przez ten czas. Prosiłem, blagalem żeby skończyła najpierw, zwłaszcza że byłem już bardzo bliski finału. Jednak ona, cały czas się uśmiechając pozostawała nieugieta. Została też że mną w łazience, bacznie obserwując mnie, ...
«12»