Pijaczki w bramie
Data: 20.02.2024,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: J23
Wracaliśmy późnym wieczorem z koncertu we Wrocławkiej hali Stulecia. Samochódzaparkowany w oddalonej, jednej z bocznych uliczek więc mieliśmy kawałek spacerku.Przechodząc obok kamienicznej bramy usłyszeliśmy jakąś kłótnie a raczej niewyraźnegłosy bełkoczących mężczyzn. W naszym kierunku zaczął biec szczupły jak tyczkachłopak... nagle upadł jak długi prawie pod naszymi nogami. W następnym momenciedoskoczył i usiadł na nim inny dużo starszy mężczyzna z krzykiem:- Mam złodzieja!Po chwili dobiegło dwóch kolejnych. Zaczęli podnosić a raczej pomagać wstać temusiedzącemu i leżącemu. Widać było że wszyscy są dość mocno podchmieleni. Chcieliśmyjak najszybciej oddalić się z tego miejsca ale jeden z nich zwrócił się do nas:- Możecie paaaństwo zadzwonić na pooolicję.... bo mamy tu złodzieeeja... ten tego... no- Dobrze już dzwonię.- Błagam, proszę nie dzwonić – wykrztusił ze łzami w oczach chłopak.- Co takiego ukradł, o co chodzi? - spytała AlicjaTo był błąd rozpoczynający lawinę bełkoczących tłumaczeń, wyjaśnień całego zajścia, ktoco komu, czyja racja, kto lepiej powie itd. Z opowieści wynikało, że chłopak jest nawarunkowym zwolnieniu, trzej kompani dzień wcześniej zostali przez niego oszukani nasprzedaży jak się okazało nie jego ogródka działkowego. Dzisiaj zakrapiając alkoholemswoją stratę przypadkiem on tutaj się napatoczył, próbował wyjaśniać im a teraz nam żemiał nóż na gardle, musiał oddać dług a gdy zawinie go policja to pójdzie siedzieć nadługie lata a jego dziewczyna trafi ...
... do burdelu.Może da się to jakoś wszystko wyjaśnić, może to się jakoś ułoży – zaczęła uspokajaćsytuację Ala.- To wasz problem, my musimy już iść – dodałem.- Proszę, pomóżcie mi – ponownie z autentycznym przerażeniem zwrócił sie do naschudzielec.[....]Faktycznie żal go było, taka chudzinka, obdartusek i takie problemy. Z drugiej strony niewiadomo było ile w tym wszystkim prawdy i kto tu tak naprawdę jest ofiarą. Jakośchcieliśmy pomóc a zarazem jak najszybciej odejść z tego miejsca. Dzwonić na policję?Odejść bez słowa? Próbować coś podpowiedzieć? Komu, co?- Masz jakiś pomysł żeby naprawić szkodę – spytałem chłopaka.- Mam tu 800 zł a resztę oddam jutro – to mówiąc wyjął z buta plik banknotów.- Jakiii cwaniak, żaaadne jutro... dzisiaaaj, teeeeraz ma się znaleźć całe 2 tysiące! -wymamrotał najbardziej rozgadany.- Czekajcie, może każdy zrobiłby jakieś ustępstwo i jakoś załagodzimy sprawę – wychyliłasię moja dobroduszna małżonka.- Piiiiękna pani nie będzie rozporządzać moim maaajątkiem – odezwał się grubas.- Pooczekaj... a co pani proponuje bo ja jestem chętny – powiedział ten rozgadany. Odpoczątku widać było że pozostali są mu jakby podporządkowani.- No nie wiem, kochanie mamy jakieś pieniądze?- 100 może góra 200 zł w gotówce.[...]- Dla tak pięknej damy ja jestem skłonny rozwiązać ten problem szybko – odezwał sięnajmniej mówiący ale najbardziej trzeźwy z tego towarzystwa.- Jak szybko – spytała- Muszę jeszcze uzgodnić z kolegami.- Dobrze ale szybko – odpowiedziała zniecierpliwiona ...