Wspollokatorka
Data: 21.02.2024,
Kategorie:
BDSM
Autor: KathyMorgan
Po wielu nieudanych relacjach w końcu się załamałam. Nieustannie szukałam kogoś kto zrozumie jak ważna jest dla mnie osoba, która czego potrzebuje tylko patrząc mi w oczy, która powali mnie na kolana wzrokiem i nie będę musiała nawet mówić czego oczekuje.- Przepraszam Panią ale już zamykamy.Powiedział zniecierpliwiony barman.Zabrałam swoje rzeczy, chwiejnym ruchem obróciłam się i skierowałam ku mieszkaniu. Całe szczęście, że kompletnie pijana wróciłam w jednym kawałku....Budzę się rano i kompletnie nie wiem jak znalazłam się w łóżku. Mam okropnego kaca, mam nadzieję że dam radę się ogarnąć. Od niedawna mam nową współlokatorkę i nie chcę zrobić na niej złego wrażenia, w końcu bardzo mi się podoba ale nie ma co brać tego pod uwagę. Pewnie nie lubi kobiet, poza tym jestem już zmęczona i chyba do nikogo się nie przywiąże.*puk* *puk*- Proszę!Zawołałam.Do pokoju weszła ona, moja nowa współlokatorka, Laura.- Majka, co ci się stało? Chyba ostro popiłaś wczoraj. Przyniosę ci wody i zdecydowanie powinnaś coś zjeść.Zaskoczyła mnie jej opiekuńczość, ale odparłam zupełnie przepitym tonem:- Dobrze... Dziękuję... Tak, wypiłam trochę. Chyba mam słabą głowę.Laura to 30-sto letnia i bardzo zagadkowa dla mnie osoba. Potrafi porozmawiać na każdy temat, jest wykształcona, niezwykle piękna i elegancka. Dziwi mnie dlaczego postanowiła wpakować się w mieszkanie z kompletnie nieogarniętą, pracującą w sklepie 20-stką. Co ciekawe jest menadżerką sprzedaży w jednej z zagranicznych korporacji więc ...
... teoretycznie mogłaby mieszkać sama, ale jak twierdzi „Nie lubi czuć się samotnie”. Jak dla mnie bomba, w końcu mieszkam z seksowną ale trochę tajemniczą kobietą, która budzi respekt. Jest całkiem wysoka, bo ma około 175 cm wzrostu, długie włosy w kolorze ciemnego blondu oraz przenikliwe niebieskie oczy, które przeszywają mnie do szpiku kości.- Trzymaj słonko, jedz bo zacznę się martwić.Powiedziała po czym zajęła się ogarnianiem jakiś statystyk, które dla mnie wyglądają jak czarna magia. Tak chyba wygląda jej każdy sobotni poranek.Zadziwia mnie z lekka matczyne podejście do mnie. Nikt po mojej wyprowadzce od rodziców tak bardzo nie przykładał się do tego aby mi dogodzić, a moich byłych relacji poważnymi nazwać nie można.Zakradłam się więc w pobliże jej pokoju i postanowiłam rzucić okiem co robi, skoro już tak swobodna atmosfera u nas panuje. Zanim jednak zapukałam to przez uchylone drzwi zauważyłam ją jak spokojnie przegląda kolejne slajdy prezentacji. Miała na sobie cholernie piękne kimono, spod którego wyłaniały się opalone, gładkie nogi i eleganckie, zadbane stopy o bardzo wyraźnym łukowatym kształcie i pięknych, pomalowanych na czarno paznokciach.Dawno nie byłam tak podniecona, szybko przerodziło się to w strach bo podglądałam ją nie zdając sobie sprawy z tego, że mój obiekt westchnień cały czas widzi mnie w odbiciu swojego smartfona.- Wejdź.O mało mnie nie sparaliżowało. Jak marionetka, słuchając się weszłam grzecznie do pokoju.- Dlaczego mnie podglądasz? Jak byś się czuła ...