1. PAWIE PIORA HRABINY DE LA PIAF. Rozdział II - SALA LUSTER cz.3


    Data: 31.10.2019, Autor: czarnapani

    Markiz spojrzał na duże, jędrne piersi nieznajomej. Podszedł bliżej, nieskrępoway obecnością barona. Rzucił kobiecie pełne żaru spojrzenie, po czym ujął w lewą dłoń jedną z kuszących ozdób damy i mocno ścisnął. Czekał na reakcję nieznajomej. W jej oczach zobaczył znany mu błysk… Prawą dłoń zacisnął na szyji kobiety, po czym oddał na jej czerwonych, nabrzmiałych ustach namiętny pocałunek. Pieszcząć uwodzicielsko jej wargi, nie rozliźniając uścisku, w którym ją trzymał, Markiz poprowadził kochankę do jednej ze ścian i mocno naparł na nią całym swoim ciałem. Nieznajoma z trudem łapała powietsze. De Sade zachowaywał się jak prawdziwy, pozbawiony wszelkich zasad korsarz.
    
    -Zrób to monsieur… błagam…-wydusiła zamaskowana postać.
    
    De Sade nie czekał ani chwili dłużej. Wysunął ze spodni swój sztywny, pulsuący już z podnicena penis i z całym impetem wtargnął do wnętrza kochanki. Wchodząc w nią mocno i brutalnie, zaciskał swoją dłoń na jej gardle nieznajomej. Nieludzkie wręcz jęki damy odbijały się echem w ścianach sali.
    
    Baron de Lestac przyglądał się tej wyuzdanej scenie ...
    ... oczuwając jednocześnie podniecenie i lęk. Sposób w jaki markiz traktował kochankę był bardzo brutalny, choć jej wydawało się to podobać. Szczytowała po raz drugi, wbijając swoje paznokcie w plecy de Sade.
    
    Markiz wycofał swoje nabrzmiałe prącie z wnętrza zamskowanej kobiety i odwrócił ją twarzą dościany. Wtargnął w nią ponownie, ciągnąc ją za kruczoczarne włosy i obejmując ją w biodrach. Kochanka osuwała się z rozkoszy, tracąc kontrolę nad swoim ciałem. Markiz posiadał niemal już nieprzytomną, jęczącą z rozkoszy damę. Doszedł z głośnym okrzykiem 'oui!!!' wyrzucając z siebie porcje nasienia podczas kilku mocnych i głębokich pchnięć. Kobieta osunęła się bezwładnie na posadzkę. Baron podszedł do niej masturbując się. Scena, której był świadkiem doprowadziła go do ogromnego wzwodu. Pocierał błyszczącego od śluzu penisa coraz szubciej i szybciej.Wreszcie zaczął tryskać na jej twarz i piersi gęstym nasieniem. Nigdy wcześniej nie kończył w ten sposób, ale teraz podniecenie wzięło nad nim górę. Jęcząć, napawał się widokiem swojej spermy na ociekającym potem, bezwladnym ciele kobiety. 
«1»