1. Pamiętnik


    Data: 23.04.2024, Kategorie: Nastolatki bez seksu, inicjacja, Autor: ArinStreal

    Od dziś zaczyna się moja przygoda z pisaniem pamiętnika. Od niedawna moje życie nabrało nowego wiatru w żagle. Wszystko jest inne. Doroślejsze.
    
    No to tak – mam na imię Persien. W skrócie Persi. Broń Boże nazywać mnie Persil. Nie cierpię tego przezwiska (chyba nikt nie chciałby mieć przezwiska jak jakiś proszek). Urodziłam się 22 października 1997 roku. Mam dwanaście lat, a i tak wiele przeżyłam. Ale nie ważne jest co było przedtem, ważne co będzie teraz. Jestem spokojną osobą. Mam długie blond włosy i zielone oczy. Niestety moją twarz zdobią piegi. Nienawidzę ich! Jestem dość wysoka, ale nie bardzo. Przeciętnie, można tak powiedzieć.
    
    Jak już wcześniej pisałam moje życie przybrało doroślejszy charakter. Bardziej... erotyczny, że tak powiem. Od jakiegoś czasu interesuję się sprawami tabu. Nadal nie wiem skąd tak naprawdę biorą się dzieci, ale się dowiem. Jak tylko zdobędę tą informacje zaraz o tym napisze, obiecuje!
    
    Anastazja – moja najlepsza przyjaciółka - od rana do mnie wydzwania i próbuje mnie namówić żebym ją odwiedziła. Nie mam na to ochoty. Cały czas muszę robić to, co karzą mi rodzice. "Persi, migiem! Do sprzątania" , "Nie siedź przed tym telewizorem! Oczy ci się wyleją!". Dorośli są zabawni. Przecież oczy nie wylewają się od oglądania telewizji. Jutro pójdę do Anastazji. Dzisiaj jestem cholernie zmęczona. Musiałam wysprzątać garaż, bo papi kupuje nowy samochód. Jak chce to niech sobie kupuje. Szczerze mówiąc wolałabym nasze stare BMW. Nie rozumiem po co ...
    ... zmieniać po pół roku samochód.
    
    Rozumiem rodzice dużo zarabiają (mami kucharka w prestiżowej restauracji, papi prezes sporej firmy), ale po co nam nowe samochody. Wolałabym duży dom z ogródkiem. Przydało by się też miejsce na tarczę. Właśnie! Zapomniałam wspomnieć o moim marzeniu. Strasznie, strasznie chciała bym się nauczyć strzelać z prawdziwego łuku. Zawsze mi się podobał ten sport. Papi się godził ale mami... twierdzi, że za mały hultaj ze mnie. Pozwoli mi iść jak będę mieć trzynaście lat. TO JUŻ NIEDŁUGO! Nie mogę się doczekać.
    
    Dobra kładę się spać. Juro muszę iść do Any. Ciekawe czego ode mnie chce.
    
    Ja nie mogę! Co za dzień!
    
    Już wiem skąd się biorą dzieci. Chociaż wolała bym nie wiedzieć. To dzięki Anastazji. Jak wczoraj sobie obiecałam poszłam do Any. Gdy tylko zapukałam drzwi otwarły się szeroko a w nich stała pulchna brunetka z figlarnymi oczętami. Była bardzo podekscytowana.
    
    - Moich rodziców nie ma w domu. Chodź szybko! Pokarzę ci coś! Nie uwierzysz jak to zobaczysz. – Wciągnęła mnie do domu i zamknęła drzwi na łucznik (fajna nazwa :D ). Pobiegła korytarzem i zniknęła w drzwiach prowadzących do sporego salonu. Powolnym krokiem ruszyłam za nią. Nie rozumiałam o co chodzi tej szalonej dziewczynie. Wkrótce miało się to wyjaśnić.
    
    Weszłam do salonu o ścianach w kolorze kwitnących fiołków (nie mogę ścierpieć tego koloru). Ann siedziała już przy laptopie. Wiem, że za parę lat będzie brzydki i stary, ale go ma. Mi rodzice nie chcą kupić. Twierdzą, że komputer ...
«12»