1. ONE XXXIV


    Data: 25.04.2024, Kategorie: Pierwszy raz Anal Dojrzałe Hardcore, Mamuśki Oral Brutalny sex Sex grupowy Autor: janeczeksan

    Pewnego dnia odwiedził Jana kolega, Adam, z którym kiedyś pracował. Adam był kilka lat młodszy od niego i co tu kryć – męską urodą nie grzeszył. Co prawda był dość wysoki i w miarę przystojny, ale – jak mawiał klasyk - „z twarzy podobny zupełnie do nikogo”. Jan mieszkał wtedy sam, żona pojechała z dziećmi do swej matki. Adam zaproponował mały rajd po okolicznych knajpkach, co było bardzo ciekawą propozycją, więc zgodził się natychmiast. W którejś kafejce zobaczyli przy stoliku dwie samotne kobiety. Starszą znał z widzenia, miała około 40 lat, niebrzydka brunetka z dużą pupą i ładnym dekoltem. Na imię miała Grażyna, to wiedział. Młodszą dwudziestodwulatkę Jolę już kiedyś kilka razy podwoził do domu, mieszkała kilka kilometrów za miastem. Raz nawet zdarzyło się złapać ją przypadkowo za w sumie fajny biust i pomacać cipkę, a choć nie było odmownej reakcji – zrezygnował z dalszych działań; dziewczyna była zbyt wstawiona. Panowie przysiedli się do stolika zajmowanego przez kobiety, zaproponowali drinka. Zostali powitani bardzo radośnie, tym bardziej, że dziewczyny były już po kilku głębszych kieliszkach likieru, czy czegoś podobnego. Jan nie próżnował.
    
    To co, zmieniamy lokal? - pytanie raczej retoryczne, tym bardziej, że do kafejki wlała się fala bardzo hałaśliwej młodzieży.
    
    A co proponujesz? - spytała starsza z pań, Grażyna.
    
    Odwiedzimy pawilon, kupimy coś do picia i lecimy do mnie.
    
    Co chcesz kupić? - teraz młodsza zadawała niepotrzebne pytania.
    
    A co sobie ...
    ... zechcecie. Jakieś dobre wino, może Martini?
    
    Martini może być, jak najbardziej! - Jola była zachwycona.
    
    Wkrótce odpowiednio zaopatrzeni wchodzili do mieszkania Jana. Nie hałasowali zbytnio, bo – wiadomo – sąsiedzi! Panie siadły do stołu, panowie w kuchni przygotowali szybką przekąskę i popitkę. Adam:
    
    Wystarczy jeden kartonik?
    
    Oczywiście, ile możesz dymać? - Jan zdziwiony.
    
    No, kilka razy przez noc pewnie się uda.
    
    No to OK, w opakowaniu jest dwanaście prezerwatyw o smaku truskawkowym.
    
    Aaaa! To dlatego pytałeś, czy lubią truskawki!
    
    Oczywiście!
    
    Otworzył butelkę z Martini, upił kilka głębszych łyków. Dał wypić kumplowi. Adam zdziwiony patrzył, co Jan wyprawia. A on uzupełnił brakującą ilość trunku czystym spirytusem! Poszli do pokoju. Z biegiem czasu atmosfera rozluźniała się coraz bardziej. Ktoś zaproponował tańce, włączyli magnetofon. Jan doskonale wiedział, którą taśmę puścić, żeby idealnie nadawała się do tego wieczoru. Po chwili dwie przytulone do siebie pary kołysały się w rytm muzyki. Adam tańczył z Jolą, Grażyna wtulała się w Jana.
    
    Ale nie zostawisz mnie wieczorem? - słyszał cichy szept kobiety.
    
    Dlaczego miałbym cię zostawić? - zdziwił się trochę.
    
    Bo ona jest młodsza, ma ładne nogi i fajny biust!
    
    Hmmm. Więc dajesz mi do zrozumienia, żebym przeleciał ciebie, nie Jolę...
    
    Tak, chcę seksu – położyła dłoń na jego kroczu – ty widzę też. Oooo, co tam ukrywasz? Musisz mieć wielkiego zaganiacza!
    
    Ja zawsze chcę. Poza tym stawiam na doświadczenie i ...
«1234»