1. Kult


    Data: 14.05.2024, Kategorie: Inne, Autor: Dagmara

    Odurzonapeyotlem szłam w kierunku ołtarza. Odziana w przezroczysta tunikę stąpałam chwiejnym krokiem prowadzona przez mamę i ciotkę. Zbliżałam się do Pana. Po halucynogennym wywarze wydawał się niemalże żywy. Wyrzeźbiona w ciemnym drewnie stuła przedstawiała siedzącą na obszernym, kunsztownie zdobionym krześle kozogłowego demona z potężną erekcją. Na dzisiejszą okazję zastąpiono nierealnie wielki, żylasty członek mniejszym, wykonanym z jasnego drewna. Poruszyłam się jak we śnie. Wyszkolona przez mamę i starszą zgromadzenia zrzuciłam tunikę. Tak jak moje siostry, mama a przed nimi jej mama i dziesiątki innych kobiet zboru podeszłam do Pana. Korzystając z pomocy posługujących przy ołtarzu akolitek, wspięłam się na krzesło. Obejmując Pana za szyję, wsunęłam nogi pomiędzy figurę a krzesło, opierając stopy na przeznaczonych ku temu celowi podpórkach. Na sali panowała absolutna cisza. Wisząc biodrami nad wzwiedzionym członkiem, palcami lewej dłoni rozchyliłam drobne wargi. Wprowadziłam go na centymetr do pochwy. Poruszając delikatnie biodrami, nasunęłam się na członek na tyle, o ile pozwoliła moja błona. Czując, że jestem gotowa, rozluźniłam się, uniosłam odrobinę biodra i robiąc wydech, nabiłam się na Pana płynnym ruchem. Jęknęłam, czując krótki, podobny do mocnego uszczypnięcia ból. Sala wybuchła odgłosami radości. Bolało mniej, niż się spodziewałam. Ustępujące napięcie przerodziło się w podniecenie. Wypity w większej niż zazwyczaj ilościpeyotl, niesamowicie potęgował ...
    ... doznania. W amoku poruszałam biodrami, suwając się nabita na drewniany członek. Mój orgazm powitano kolejnymi wiwatami. Gwałtowna rozkosz sprowadziła halucynacje.
    
    Byłam bezsilna i wpółprzytomna, gdy mama z ciotką pomogły mi zejść z krzesła. Idąc, patrzyłam na ściekającą po udach krew. Bezwolną położono mnie na podwyższeniu ołtarza. Starszy zgromadzenia omył moje skrwawione łono winem, zbierając je do kielicha. Zmieszane z tym w kamiennej chrzcielnicy miało posłużyć do komunii. Kapłan dopełnił rytuału inicjacji, umieszczając okrwawiony członek Pana na półce za ołtarzem.
    
    Byłam nieprzytomna, gdy mama z ciocią prowadziły mnie do pokoju. Od dziś byłam pełnoprawną akolitką. Na kolejnej mszy będę mogła w pełni uczestniczyć w zbiorowej orgii, a nie jak młodsze dziewczęta roznosić jedynie wino, czy służyć ustami.
    
    Spałam niespokojnie, śniąc o kochającym się ze mną kozogłowym demonie. Przez sen słyszałam dobiegające z oddali odgłosy trwającej właśnie orgii. Obudziłam się późno. Po prysznicu zjadłam śniadanie przy stole dla dziewcząt. Po nim miałam dwie godziny na to, by pożegnać się z mamą, ciotką i dwiema starszymi siostrami. Uczyłam się i mieszkałam w szkole na terenie zboru. Oficjalnie prywatnym gimnazjum i liceum z internatem dla dziewcząt, będącymi w rzeczywistości świątynią i szkołą naszej zamkniętej wspólnoty.
    
    Wieczorem zostałam przeniesiona z pokoju, jaki dzieliłam z trzema innymi dziewczętami do kwatery siostry Lucii. Przez najbliższy rok miałam być jej podręczną. Byłam ...
«12»