Nieprzyzwoita rozkosz
Data: 18.05.2024,
Autor: zboczone93
... zakazanym owocem, ambrozją dostępną jedynie dla mnie. Po raz pierwszy od dawna uprawiając seks czułem, że robię coś nieprzyzwoitego, niedozwolonego. A to tylko wzmagało upojenie. Pokój przepełniały grzeszne odgłosy przyjemności. Nasze pokryte potem ciała pulsowały w stanie nieopisanej rozkoszy.
- Głębiej! Mocniej, oooch tak! Pieprz mnie! - jęczała Ala.
Pchałem z całej siły, czując, że to już ten moment. Że zaraz eksploduję. Straciłem resztki kontroli nad sobą. Poczułem, jak Ala wbija we mnie paznokcie w akcie finalnej ekstazy. Jej nogi i talia wiły się w spazmach potężnego orgazmu. W tej samej chwili mój nabrzmiały kutas zawrzał. Zamknąłem oczy.
- Oooch tak! - piszczała zawładnięta skurczami Ala.
Z całej siły wystrzeliłem.
- Oooooochhhhhh...
Byłem w niebie. Czułem, jak wyciekają ze mnie kolejne pokłady spermy, jak tryskam dla Ali. Nic innego się nie liczyło.
I już było po wszystkim.
Przechyliliśmy się na bok i leżeliśmy dalej w miłosnym uścisku. Wciąż nie wyjmowałem penisa z jej szparki. Miałem ochotę zasnąć w tej pozycji, obejmując nowo poznaną piękność. Nagle zauważyłem, że dziewczyna płacze.
- Co się stało? - spytałem, wpatrując się w jej śliczne brązowe oczy.
- Nic, tylko... było mi tak cudownie...
- To chyba dobrze - uśmiechnąłem się.
- Tak, ale... ty przecież masz dziewczynę. Marcin mi mówił.
Westchnąłem.
- Słuchaj - zacząłem - ja i Ola, wiesz, ostatnio mieliśmy kłótnię. Chyba już nie jesteśmy razem.
- Ojej - Alicja otarła ...
... łzy. - Przykro mi.
- Ale to oznacza, że mogę dogadzać tobie - dodałem z uśmiechem.
Dziewczyna zachichotała.
- Chyba powinniśmy wrócić do zmywania, co?
Wyszedłem z jej cipki i zdjąłem prezerwatywę, gdy nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- O Boże, to chyba Marcin - spanikowała Ala. - Nie może się dowiedzieć. Nie teraz. Zaczekaj tutaj, porozmawiam z nim. Najwyżej wyjdziesz przez okno. Zaraz wrócę, okej?
- Jasne - odparłem.
Ubrała się z powrotem i poszła do przedpokoju. Obserwowałem jej seksowne ruchy i zastanawiałem się, czy nie podnieca mnie nawet bardziej niż Ola. Niespecjalnie przejmowałem się zaistniałą sytuacją, bo Marcin już od kilkunastu godzin był jednym z moich największych wrogów. Nawet ucieszyłbym się, gdyby się dowiedział, że spałem z jego kuzynką.
Ogarnął mnie jednak skrajny niepokój, gdy z przedpokoju dobiegł mnie głos nie Marcina, lecz... nie, to nie miałoby sensu...
Ale po chwili miałem już pewność. To był głos mojej dziewczyny. Mojej byłej dziewczyny.
Nie wiedziałem, co robić. Pewnie przyszła odwiedzić Marcina i po raz kolejny zrobić mu dobrze. Musiałem zaufać Alicji.
Minutę później wbiegła do sypialni i zamknęła drzwi.
- Adam, tu jest Ola. Twoja dziewczyna...
- Była dziewczyna - zaznaczyłem.
- Powiedziała, że musi rozmawiać z Marcinem. Teraz czeka w salonie.
- Wyjdę przez okno - stwierdziłem. - Nie chce mi się z nią gadać.
Ala przywarła do mnie i powiedziała przejętym głosem:
- Adam, pojutrze wracam do Niemiec. ...