Jak uzywał mnie raper z kumplami
Data: 06.11.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Klaudia Sikorska
Trzy lata temu napisał do mnie facet, który nagrywał swoje rapowe kawałki. Były one średnie, a sam autor nie wydawał się zbyt interesujący. Chwilę popisaliśmy, dostał kilka moich zdjęć. Może i byśmy się spotkali, lecz ja mieszkała w Katowicach, a on w Warszawie.Teraz jest mainstreamowym muzykiem, a jego teksty śpiewa cała Polska. Teledyski na Youtube mają kolosalne zasięgi i jego ksywę słyszał chyba każdy. Sama przyznam, że również jestem fanką...Przyznam, że jestem bardzo atrakcyjna. Mam 177 cm wzrostu (co dla wielu facetów jest niestety barierą, ale umawiałam się też z niższymi) i jestem szczupła, więc jak się domyślacie – nogi to mój największy atut. Za nogami szczęśliwie idzie odstający i jędrny tyłek, nad którym nie muszę aż tak ćwiczyć, a wygląda zjawiskowo. Brunetka, włosy po ramiona. Biust 85B. Mam wytatuowane całe ramiona, a także dekolt i zaczynam dziarać nogi. Myślę, że widać po mnie, że uwielbiam seks. Lubię prowokować strojem i często zakładam np. lateksowe legginsy. Oczywiście wiem, że faceci uwielbiają na to patrzeć, a komplementy pokroju "ale masz zajebistą dupę" lub "ale z ciebie suka" przyjmuję z satysfakcją.Siedziałam w domu i nie zajmowałam się niczym konkretnym. Generalnie strasznie się nudziłam, a większość moich znajomych miała już plany. Myślałam, że odpalę tindera i może kogoś znajdę na wieczór, ale dostałam wiadomość na instagramie. Napisał właśnie ten raper, czy go pamiętam i czy nie chce się spotkać, bo jest w Katowicach i na wieczór ma studio ...
... nagraniowe, więc tam możemy coś wypić i pogadać. Oczywiście natychmiast się zgodziłam. Zaskoczyło mnie, że ostatnia jego wiadomość brzmiała następująco:"Czarny, kurewski komplet bielizny. Na to biały top, lateksowa spódniczka. Oczywiście pończochy. I szpilki. Bądź o 20 w studiu XX"Wiedziałam, że jest niższy ode mnie. Wcześniej też był bardzo nieśmiały, ale jak widać, sława zrobiła swoje. Spełniłam życzenie, bardzo dokładnie się ogarnęłam i wyszykowałam, po czym pojechałam w umówione miejsce. Weszłam do środka, przywitałam się z nim i... jego kolegami.Łącznie było tam pięciu facetów. Wszystkich kojarzyłam – producent, hypeman i po prostu najlepsi kumple, którzy jeżdżą z nim w trasy. Wyglądałam jak połączenie najtańszej kurwy z eksluzywną panią do towarzystwa. Szybko usłyszałam kilka komentarzy. Panowie wcale się nie kryli, zero skrępowania. Najprawdopodobniej mój towarzysz zdążył im powiedzieć, że to ja będę wieczorną rozrywką. Kiedyś pisałam mu, że chciałabym być wzięta w grupie i potraktowana jak rzecz, jak właśnie atrakcja wieczoru. No i się doczekałam. O dziwo raper oznajmił, że na razie wchodzi do kabiny i chce dograć zwrotkę, a reszta może się mną pobawić. Dwuosobowa ekipa siedziała przy kontrolerach, a ja zostałam z dwoma pozostałymi ziomkami. Jeden z nich zaczął skręcać jointa, a drugi kazał mi się rozebrać.Szybko zrozumiałam, że to moja szansa na zajebisty seks i nie ma co próbować się sprzeciwiać. Po minucie byłam już w samych szpilkach i pończochach, faceci jednak ...