1. Gra zmyslow


    Data: 06.11.2019, Kategorie: Sny erotyczne, Autor: More More Passion

    Weszłam do windy, a wraz ze mną kilka osób. Wcisnęłam dziesiąte piętro. Marzyłam jedynie o tym, żeby po ciężkim dniu zdjąć szpilki i się zrelaksować. Na trzecim piętrze wsiadło jeszcze kilka osób, zrobiło się dosyć ciasno. W moje nozdrza wdarł się energiczny zapach szałwii wymieszanej z cytrusami. Mocny, dynamiczny, męski. Zaciągałam się nim z zamkniętymi oczami, wyobrażając sobie, jaki mężczyzna może tak pachnieć, gdy nagle poczułam powolne masowanie wnętrza mojej dłoni. Otworzyłam oczy i spuściłam niepewnie wzrok- moją dłoń łagodnie rozcierał czyjś kciuk. Nie miałam odwagi się odwrócić i choć to dziwne, wcale nie chciałam protestować, sprawiało mi to niespodziewaną przyjemność. Na piątym piętrze znów dołączyło kilka osób, więc cofając się krok w tył poczułam przy sobie jego bliskość. Moje plecy opierały się o jego tors, wyczuwając każdy mięsień. Ciepło zaczęło rozlewać się po moim ciele, a kiedy poczułam na szyi jego szorstki zarost dostałam gęsiej skórki. Musnął ustami zagłębienie za moim uchem i zachrypniętym, niskim głosem wyszeptał tylko „wysiadamy na ósmym”. Zaczęłam drżeć, a moje sutki sztywniały z każdą sekundą pod koronkowym materiałem stanika. Czekałam niecierpliwie na nieoczekiwane. Drzwi windy rozsunęły się, a nieznajomy idąc przede mną prowadził mnie za dłoń. Nie odwracał się, szedł prosto przed siebie, ale za pierwszym napotkanym zakrętem korytarza przysunął mnie do ściany i oparł swoje ciało o moje. Delikatnie, lecz zdecydowanie ujął mój podbródek w dłoń i ...
    ... uniósł go wyżej. Patrzył na mnie wnikliwie, analizując każdy sygnał mojego ciała: mój oddech przyspieszył, policzki płonęły od rumieńców, źrenice rozszerzyły się do granic możliwości, a usta były lekko rozchylone. Zdradzały mnie własne pragnienia. Nieznajomy z zawahaniem musnął moje wargi, oczekując na reakcję, a dłonie przesuwał w kierunku talii. Z moich rozchylonych warg wydobyło się ciche westchnienie, a język sam wysunął się ku jego ustom. Zatopił się we mnie namiętnie, mocno i pewnie. Smakował whiskey, podniecał mnie jeszcze bardziej. Oparłam dłonie o jego tors i zacisnęłam błękitną koszulę w pięściach. Nie chciałam go wypuszczać, ale oderwał ode mnie swoje miękkie usta. „ Proszę, chodź ze mną, choć wiem, że wcale nie muszę prosić”. Wyciągnął ze spodni kartę i przesunął ją przez czytnik, otwierając najbliższe drzwi. Znów patrzył na mnie wyczekująco, a moje stopy pod ciężarem jego wzroku same poprowadziły mnie do środka. Drzwi zatrzasnęły się za nami. Ściągnął swoje buty, a podchodząc do mnie rozpinał niespiesznie guziki od koszuli. Obserwowałam, jak jego mięśnie poruszają się przy każdym ruchu. Stanął za mną, odrzucił moje włosy z szyi i złożył na niej swoje usta, kąsając moją skórę raz za razem i przesuwając się wzdłuż obojczyka. Jego palce drażniły nagą skórę moich ud, sięgając coraz wyżej, aż do ich zwieńczenia. Odwrócił mnie przodem do siebie i patrząc w oczy chwycił za krańce sukienki, przerzucając ją przez moją głowę. Stałam przed nim w samej bieliźnie, trzęsąc się z ...
«1234...»