1. Lubię


    Data: 05.06.2024, Autor: likeadream

    Lubię czuć się mała, bezbronna, bezpieczna. Paradoks? Nie... To możliwe. Lubię kiedy dotyka mnie twardo, bezlitośnie, niekrzywdząco... Kiedy twardy wzrok bije się o pierwsze miejsce z ciepłem w sercu. Lubię, kiedy cała ja- nieidealna, ani cieleśnie ani duchowo- oddaję się w stu... Tysiącu procentach. Kiedy moje włosy, sięgające za ramiona, w kolorze pozbawionych chlorofilu jesiennych liści opadają na twarz. Przysłaniają oczy, drażnią nabrzmiałe usta. Kiedy tworzą błyszczącą, jedwabistą obręcz na Jego nadgarstku. Czuję się jak anioł, jak czysta karta. Nie ma dobrych i złych uczynków. Jest tylko TU I TERAZ. Walka dwóch oddechów. Przesyconych feromonami.
    
    Lubię, kiedy rzuca moje ciało na tło szerokiego łóżka. Jak oczekuje posłuszeństwa a ja pozornie bronię się tylko dlatego, żeby pokazał, że potrafi mnie okiełznać. Drapię... Nie po to, żeby zostawić ślad... Zadać ból. Ale po to żeby jednym spojrzeniem powiedział mi: "więcej tego nie zrobisz"... I lubię wtedy posłuchać. Opuścić pokornie wzrok. Klęknąć, oddać swój bunt w Jego dłonie. Lubię głębią brązowych oczu okazać całe oddanie. Gotowość na spełnienie wszystkich kaprysów...zachcianek. Lubię wiedzieć, że patrzy na mnie jak groźne zwierzę, którego wszyscy się obawiają, a ja mogę podejść i wtulić się, i zasnąć.
    
    Lubię, kiedy szepcze mi do ucha słowa, na których wspomnienie moja skóra różowi się, a miejsce miedzy udami staje się śliskie i gotowe. Pragnące. Lubię kiedy nie zważając na swój ciężar próbuje wtłoczyć mnie w ...
    ... sprężystą fakturę materaca. Lubię czuć, że moje ciało jest narzędziem Jego przyjemności. Falować pod nim, dając mu poczucie ujarzmiania małego, słodko niewinnego zwierzątka.
    
    Lubię, kiedy patrzy na mnie badawczo z tajemniczym półuśmiechem, a jego oczy wydają się wiedzieć wszystko to, czego ja sama nie wiem o sobie. Lubię czuć, kiedy między moimi wyeksponowanymi pośladkami ląduje porcja wyrzuconej z ust pod ciśnieniem śliny, przygotowując mój mały, ciasny otwór na pierwsze, delikatne albo zupełnie przeciwnie- pchnięcie bioder. Silnych. Męskich. W epicentrum podbrzusza pokrytym miękkim, ciemnym owłosieniem.
    
    Nade wszystko lubię czuć jak wsuwa się we mnie z zauważalnym oporem. Jak rozsuwa aksamitne wnętrze teoretycznie nieprzystosowanej do tego celu dziurki. Lubię pod ciężarem Jego ciała opaść na biel pościeli, ledwie zdążając z wsunięciem dłoni miedzy uda. Słyszeć swój jęk, swój skowyt. Bo kiedy już czuje, że moje ciało nie stawia oporu, staje się bezlitosnym samcem. Właścicielem. Panem. Chwyta w żelazny uścisk moje włosy pachnące pożądaniem. Pragnieniem.
    
    Jest jedna rzecz, którą chciałabym zobaczyć. Siebie z Jego perspektywy. Zobaczyć jak działa moje ciało kiedy On wychodzi. Rozciągniętą dziurkę. To wyobrażenie pomaga mi osiągnąć ekstazę.
    
    Lubię też, na równi z powyższymi albo nawet dużo bardziej- kiedy wydaje polecenie... Czekaj... Teraz staje nade mną, kładzie dłoń na policzku dociskając twarz do poduszki, nie pozwalając patrzeć. Drugą dłonią w ulubionym rytmie doprowadza ...
«12»