1. Cień


    Data: 22.06.2024, Kategorie: Brutalny sex bdsm Autor: mj28u

    ... cię żadne więzy, do których się tak przyzwyczaiłaś już. Nawet drzwi stoją otworem. Z wahaniem, zachowując wielką ostrożność podchodzisz do nich, a następnie wychodzisz.
    
    Po omacku idziesz ciemnymi korytarzami. Nie spotykasz po drodze nikogo, nikt cię nie próbuje nawet zatrzymać. Dookoła cisza. Zauważasz światło. Światło słoneczne, którego ci tam na dole bardzo brakowało. Boisz się mieć nadzieję, tyle razy już ją porzucałaś. Mimo to przyśpieszasz, nie zastanawiając się już nad tym czy ktoś zauważy twoją ucieczkę. Wybiegasz na zewnątrz i twoim oczom ukazuje się piękny widok. Nie możesz się otrząsnąć ze wzruszenia i radości. Stoisz przed małym, niepozornym domkiem, który znajduje się na dużej polanie. Widać, że jest stary. Ściany zrobione z dużych kamieni i dach pokryty strzechą. Wygląda spokojnie i przytulnie. Ktoś by wpadł jakie rzeczy tam się dzieją? Dookoła drzewa. Piękny las, który całkowicie nie pasuje do tego co przeżywałaś przez ostatnie dni. Ponad koronami drzew widać masywne szczyty górskie. Uświadamiasz sobie jak daleko od domu jesteś. Masz wrażenie, że nawet natura kpi sobie z ciebie
    
    pokazując ci piękno świata, kiedy ty nie potrafisz go docenić tak jak kiedyś. Pomimo wolności nie potrafisz się naprawdę cieszyć. Pierwsza radość po uwolnienia ustępuje miejsca zobojętnieniu i zmęczeniu. Do oczu napływają ci łzy, a ty pozwalasz im spłynąć po policzkach. Uśmiechasz się smutno i stawiasz pierwszy krok w kierunku ściany drzew. Idziesz powoli chcąc się rozkoszować ...
    ... ciepłem i wolnością. Nadal nic nie czujesz. Wybrałaś przypadkowy kierunek, bo i tak nie wiesz gdzie jesteś. Jesteś świadoma, że nie wrócisz do domu. Masz zamiar odnaleźć kogoś kto ci pomoże, ale nie starasz się zbytnio. Idziesz nago, ale po ostatnich przeżyciach nie przeszkadza ci to i nie jest to czymś strasznym. Idziesz jeszcze przez jakiś czas, ale nagle w ciebie uderza pewna myśl. Zatrzymujesz się i zagłębiasz się w niej. Jak możesz teraz wrócić do normalności? Nie będziesz mogła zaufać nikomu, nie po tym wszystkim. Zawsze będzie cię coś dręczyć. Z nikim się nie podzielisz swoim bólem. Nigdy nie pozbędziesz się tych wspomnień. Całe życie będą schowane z tyłu głowy i będą ci przypominać to co najgorsze. Nie będziesz miała męża. Nie, nie obdarzysz już żadnego mężczyzny takim zaufaniem. Będziesz sama. Wiesz, że ludzie mówią, że to słabość, ale ty w chwili podjęcia tej decyzji czujesz się silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Masz jakiś cel. Biegniesz. Nie bacząc na uderzające cię gałęzie i kamienie kaleczące ci stopy. Ból jest teraz nie istotny, bo wszystko się za raz skończy. Ty sama to zakończysz. W końcu dostrzegasz to czego tak usilnie szukasz. Wielkie urwisko. Bez wahania, nie zwalniając biegniesz w kierunku krawędzi. Skaczesz. Przez chwilę wszystko zatrzymuje się w miejscu, a ty czujesz, że szybujesz nad niekończącą się przepaścią. Ogarnia cię spokój i czujesz się jakbyś właśnie w tej chwili mogła rozwinąć skrzydła i po prostu polecieć. Mogłabyś... ale po co? Wszystko ...