-
Przygoda w Pewnej Szkole
Data: 26.06.2024, Kategorie: Fetysz Autor: Monika Monika
... dziś po szkole? Nigdy się tego nie spodziewałem, a na pewno nigdy, że sama mi tak ochoczo to zaproponuje. - Klęknij! - Tak Pani Maryno. Przysunęła mi swoją boską stópkę w trampkach pod nos. - Chyba wiesz co robić Zacząłem rozwiązywać jej bucik, ale dostałem kopniaka w twarz. - Całuj buciki! Posłusznie zacząłem obsypywać całusami każdą stronę jej buta. Lizałem je jak najęty nadal nie mogąc uwierzyć w moje szczęście. Martynka obejrzała chyba niejeden pornol, bo swoje paluszki wepchnęła do swojej dziurki. Myślałem, że chce sobie zrobić dobrze, że podnieciła ją ta sytuacja, ale ona wyjęła paluszki z cipki i wysmarowała swoimi soczkami czubki swoich butów. Następnie rozsmarowała je po mojej twarzy i włożyła mi palce usta. Jej soczki były nieziemskie. Smakowały jak ambrozja. Nigdy bym się nie spodziewał, że taka kujoneczka, która udaje tylko grzeczną dziewczynkę może rozpalić mnie do maksimum. Zlizałem każdy soczek jaki rozsmarowała Martyna. Dziewczyna zdjęła but i przystawiła mi go do twarzy dociskając go drugą ...
... nóżka. Zapach jej buta był niesamowity. Klęczałem tak przed nią, wąchając jej buta totalnie upodlony i zeszmacony. Potem włożyła mi jeszcze swoją stópkę w rajstopach do buzi. Słonawy posmak jej potu dodawał tylko oliwy do ognia mojemu podnieceniu. - Na teraz wystarczy. Niech to będzie tylko zaliczka na to co będzie czekało Cię dziś wieczorem. Jak się dobrze postarasz to... - mówiąc to znowu zanurzyła paluszki w swojej dziurce i wepchnęła mi je do buzi - to może będziesz miał okazję posmakować jej całej. - dokończyła. W ciężkim szoku ogarnąłem się ze wszystkiego. Ale wciąż nie zdążyłem sobie zwalić. Podniecenie narastało, a Martyna kazała mi wracać z nią do klasy. Posłusznie wykonałem jej polecenie. Weszliśmy spóźnieni o kilka minut. - Znowu się spóźniłeś Michał, a obiecałeś że przyjdziesz na czas! - powiedziała zdenerwowana polonistka - zostaniesz dziś po lekcji Michałku razem z Martyną. - Ale proszę Pani, to moje pierwsze spóźnienie! - rzekła oburzona Martyna - Bez dyskusji - ucięła temat pani polonistka...