Moja żona i Sławek. 14
Data: 16.07.2024,
Kategorie:
Anal
Podglądanie
Autor: ---Audi---
... powiedziała do siebie - wspaniale... Nie widziałem, ale pewnie tak było. Jeszcze raz włożyła i na siłę się wbijała, mocno wchodził, coraz głębiej. a ona przyśpieszała. Jedną ręką trzymała jego podstawę, a d**gą ciągnęła pośladek. Chyba się zleję, bo nie mogę wytrzymać, jak przyjdzie młody, to pojadę jeszcze raz. Poszło. Była już noc, czas spać.
Rano pojechałem na basen, swoje trzeba odrobić. Po tych ćwiczeniach, po miesiącach wyrzeczeń czułem się każdego dnia zajebiście. Ból każdego mięśnia, każdego dnia, był przyjemnością, bo wiedziałem, że za chwilę urośnie. Rosła moja siła i rosła duma, że daję radę, zrobić całego Ironmana to jest sukces. Po czymś takim zwykłe troski są niczym, są malutkie, można je zgnieść i podeptać. Mój trener od bicia też powiedział, że już wiele to on mnie nie nauczy.
Na dworze zaczynało robić się zimno, cholera, znowu nadchodzi zima, gdy wróciłem nikogo nie było. Opiekunka pewnie zaprowadziła dzieci do przedszkola, a ta w miasto. Świetna okazja na dalszą część, ale postanowiłem zaczekać, świadomość, że tam leży nagranie, od którego już dwa razy pojechałem, wywoływało niedosyt, ale czekanie było jeszcze piękniejsze. Nie ucieknie, a moja wyobraźnia cały czas pracuje. Dostałem telefon od szefa sali, że ktoś chce się ze mną widzieć. Jadę. Ubrany w ciemno granatowy garnitur slim, przy obecnej mojej budowie... białą koszulę i brązowe buty, no i zegarek... dobrze się czułem, a moje Audi to marzenie. Gdy parkuję, zawsze się oglądają, a felgi 22 ( ...
... zmieniłem ) robią dodatkowe wrażenie. Jest moc. Gdy wszedłem - zobaczyłem go od razu. Ojciec Sławka. Podszedł i się przywitał...
- Chciałbym przeprosić za tamto zamieszanie, w imieniu moim i syna, to nie było naszym zamiarem, tamci panowie zaskoczyli nas, a ja do końca nie miałem świadomości, co się dzieje. Zajmowałem się swoimi pracownikami, mieliśmy miłą okazję.
- Proszę Pana, nie po to kupiłem ten lokal, aby zaczynać od burdy... u mnie zawsze będzie porządek...
- Doszły mnie słuchy, że właśnie tak Pan postąpił z nimi... mogę zaprosić na drinka... ?
- Proszę.
- Dla mnie whisky, a dla Pana ?
- To co zawsze... powiedziałem do kelnera, i wiedział, że chodzi o sok jabłkowy.
- Bo jest ta krępująca sytuacja z moim synem i Pańską żoną.
- Jest jak jest, każdy jest wolnym człowiekiem i może robić, co chce, ja kobiety na siłę trzymać nie będę.
Musiałem mocno trzymać język, bo ten facet mi się bardzo nie podobał, ale był główną częścią mojego planu...
- Nie mam żalu, a teraz ta ciąża zamknęła sprawę.
- No właśnie, ta ciąża...Pańska żona zostanie jakby moją synową...
- Proszę Pana, jeszcze rozwodu nie mamy...
- A jakby co, to dałby Pan jej ?
Zaskoczył mnie, takiej opcji nie brałem,w tej chwili, pod uwagę, jeśli ona będzie w stanie zrezygnować z chłopców, to nie będzie wyjścia, ale on nie wie, że mam takie dowody jej zdrad, że gdybym je upublicznił, to będzie afera na całe miasto. Ona nie pozwoli sobie na to, a zresztą, ja na to nie pozwolę.
- ...