1. SZALONA


    Data: 18.07.2024, Kategorie: BDSM Trans Autor: transmasomax

    SZALONA
    
    Jestem trans-suczką. Posłuszną bardzo. W trakcie intymnych spotkań spełniam kobiece obowiązki. Moje ciało i wszystkie jego otwory, nie tylko dupcia, są do dyspozycji w dowolnym zakresie, bez ograniczeń, według upodobań i zachcianek partnera lub partnerów. I tu drobna uwaga, naprawdę jestem gotowa i zdecydowana poddać się każdemu rodzajowi seksu, od zwykłego po ekstremalny. Istnieją co prawda pewne wyjątki, ale są one naprawdę niewielkie i negocjowane. Pisze to dlatego, że moje wspomnienia mogą być dla czytającego nie do zaakceptowania i szokować. Powinien wtedy przerwać czytanie a nie próbować mnie „naprawiać” i wyzywać od dewiantów i zboczeńców. Po co masz tracić nerwy, frustrować się i wonturować. Mnie to i tak dyn, dyn..Musisz pamiętać czytelniku, że w seksie jest dozwolone wiele, ale za zgodą obu stron. To na tyle. Jestem trans a nie shemale. Noszę zawsze damską bieliznę. Mam dziewczęcą naturę. Na imię mi Arletka. Pisząc wspomnienia mówię o sobie „ONA”.
    
    Zastanawiałam się czy chciałabym o tym wspomnieć, czy przyznanie się do tego nie odstraszy ewentualnych partnerów. Ale doszłam do wniosku skoro i tak dużo opisałam a dupcia moja witała wiele kutasów to wspomnienie o tym nie powinno mieć wpływu na ewentualnych chętnych. Oczywiście zdaje sobie sprawę z ryzyka takiego postępowania, lecz nie jest ono wiele większe niż umówione randki. Jest to też typ randki a raczej randek jedna po d**giej. Ale do rzeczy. Chyba każdą z nas, no może większość, nachodzi taki ...
    ... moment, że chciałaby zaszaleć i odczuwa ogromną chcicę by to zrobić. Ja nie jestem inna. Tylko u mnie to odbywa się w sferze seksu. Są takie okresy, że przez kilka dni nie mam spotkań. Napięcie i frustracja nawarstwia się. Daje sobie upust co prawda lateksowymi zabawkami, lecz to nie załatwia sprawy. W te dni wybieram się na wycieczkę „rowerkiem”. Jest wtedy dużo pisków, jęków i krzyków. Wycieczki w te dni są bardzo stymulujące. Mam specjalny, udoskonalony, rowerek dający mi wiele wrażeń zmysłowych. Szczególnie dupcia cieszy się ogromnie z wycieczki. Po takiej wycieczce mam dosyć na parę godzin. Moje słoneczko wychodzi z dupci przypominając wielki czerwony kalafior. Resztę czasu zajmują mi ręczne robótki, jak przystało grzecznej dziewczynce . Jednak to nie pomaga wiele. MUSZĘ mieć w dupce i buzi prawdziwego kutasa i już. Na co dzień nazywają mnie Arletka lub „transmaso1”. I pod taką nazwą możesz mnie znaleźć na Skypie i zobaczyć jeśli masz kamerkę i mikrofon. Jak przyciśnie mnie nie do wytrzymania idę w plener i zamieniam się w realną dupodajkę. Mam takie dwa miejsca, gdzie mogę to robić bez narażania się na szykany ze strony pewnych osób. Ponieważ nie stanowię dla nikogo konkurencji i nie robię tego zawodowo i zarobkowo więc nie jestem niepokojona. A wręcz przeciwnie nawet mogę liczyć na pomoc w razie czego. Wszelkie gratyfikacje oddaje w stu procentach. Nigdy nie prosiłam i nie domagałam się procentu dla mnie a mimo to zawsze coś dostaje. Na brak chętnych nie mogę narzekać. Nie ...
«1234...7»