1. Następnym razem kupuję w Tesco ...(1.)


    Data: 17.11.2019, Autor: DamienXD

    Było to dnia pierwszego sierpnia, słońce świeciło po oczach jak w zimie gdy jego promienie odbijały się od świeżo spadniętego śniegu. Chmur na niebie nie było żadnych, znalezienie cienia graniczyło z cudem, chyba tylko schronienie się w domu było jedynym rozwiązaniem wobec tej letniej, wakacyjnej gorączki. I tego dnia, niejaka Ewelina postanowiła wybrać się do najlepszej sieci sklepów jaką w Polsce znała, czyli do biedronki. Miała zamiar kupić tylko i wyłącznie soczyste pomarańcze prosto ze słonecznej Hiszpanii. Po kwadransie, tułaczki po ulicach swojego miasta w tym ukropie, dotarła w końcu do jak jej się wydawało bram raju. Weszła do sklepu, schyliła się po koszyk i raźnym krokiem ruszyła po alejkach sklepu. Gdy dotarła do działu z owocami, na ładowała do siatki z 4 kilogramy ulubionych pomarańczy. Poszła do kasy zapłacić za towar...a tu nagle, za nią w kolejce ustawia się piękny mężczyzna, na oko można stwierdzić, że 25 letni, obdarzony jasnymi włosami i szerokim uśmiechem. Stał z cztero-pakiem pepsi i paczką prezerwatyw, (pewnie chciał zrobić z nich balony). Uśmiechnął siędo Eweliny i do pani ekspedientki. Gdy już nasza bohaterka zapłaciła za zakupy i już miała wychodzić, nowo zauważony mężczyzna, podszedł do niej i zapytał, czy nie pójdzie z nim liczyć drzewa w lesie, gdyż jest on leśniczym. Ewelina zdziwiona tym śmiałym zapytaniem, wbrew sobie odpowiedziała, że chętnie policzy bo matematyka od zawsze łączy ludzi..I ruszyli w wycieczkę do lasu. Szli i rozmawiali między sobą z jakieś dwie godziny, aż dotarli do liściastego zagajnika w dziewiczym położeniu, z dala od natrętnych ludzi i zwierząt. Jak możemy się domyśleć, leśniczy wyjął kalkulator i zaczął robić rachunki, ile to drzew w tym zagajniku rośnie, Ewelina stała z boku i patrzyła w piękne bezchmurne niebo, mająć na ramieniu siatke nowo kupionych owoców...i gdy byli tak sobą zajęci, padł strzał (szczał) roznioslo się jego echo i.......
«1»