-
Życie rowerzysty cz3
Data: 10.12.2019, Autor: xek
... takiego nie przeżyłam; -bardzo mnie tym podnieciliście, też mam ochotę na taki seks (powiedziała Wiola); Wtedy dało się słyszeć w boksie obok ciche odgłosy seksu, pojękiwanie i klaskanie o siebie ciał. -chyba kogoś zachęciliśmy do zabawy (powiedział Marek); -najwyraźniej... a tam czasem nie miała spać para razem z córką i jej chłopakiem? (spytała Asia); Chwilę się nad tym zastanawialiśmy i ja odpowiedziałem: -chyba faktycznie, ciekawe kto z kim się tam bawi; -po tych odgłosach trudno powiedzieć (powiedziała Asia); Po tych słowach zapadła chwila ciszy, mój kutas mimo wytrysku ciągle stał, więc postanowiłem wrócić do przerwanego tematu i powiedziałem do Wioli: -skoro chcesz Wiolu się z nami zabawić, wskakuj (mówiąc to wskazałem na kutasa); -mmm on nadal jesteś cudownie twardy; -pragnie się w Ciebie wsunąć; -kładź się więc; Wiola dosiadła mnie tyłem poruszając się na boki oraz w górę i w dół. W tym czasie Asia rozpoczęła regenerowała kutasa Marka, jak w końcu stwardniał, powiedziała: -Marek jest już gotowy; -chcę Was poczuć, jak Asia, tylko teraz Ty Marku zajmij się moją drugą dziurką (rzekła Wiola); Nie schodząc z mojego penisa zaczęła się na nim obracać, aż siedziała przodem do mnie. Opadła następnie Wiola na mnie, dotykając mnie swoimi piersiami. Widziałem, że za nią ustawił się Marek, a obok była Asia i coś robiła.. z mojej perspektywy nie widziałem co, ale prawdopodobnie smarowała kutasa Marka lubrykantem. Zaraz też poczułem ...
... jak się w nią wsuwa, tym razem było nieco inaczej, teraz to Marek miał większą swobodę działania i znów z początku nie mogliśmy się zgrać. Długo posuwaliśmy Wiolę, czasem szybciej, czasem wolniej, płycej i głębiej.. trudno nawet powiedzieć ile miała orgazmów, widać było że trudno jej zachować ciszę. Po wytrysku obaj mogliśmy dłużej i w pewnym momencie Wiola się wyswobodziła i zaczęła Nam lizać kutasy, Asia też się pochyliła i jej pomagała. Zaraz znów siedziała na moim kutasie i ponownie poczuła Nas obu. Asia patrząc na Nas masowała swoją szparkę. Nie wiem ile to trwało, ale dosyć długo... nim w końcu doszliśmy zalewając jej dziurki. Długo dochodziliśmy do siebie. Nie wiem, kiedy ucichły też dźwięki z sąsiedniego boksu i dopiero po chwili dotarło do mnie, że w ogóle zrobiło się ciszej, najwyraźniej i imprezowicze z początku budynku zaczęli kłaść się spać. -chyba musimy iść się obmyć po tym maratonie (powiedziałem); -powinniśmy, a tak mi się nie chce ruszyć (rzekła Wiola); Niedługo jednak ubraliśmy ciuchy z wycieczki, zabraliśmy czyste i ruszyliśmy w czwórkę do łazienki i toalety. Wewnątrz było nie wiele miejsca i jak podeszliśmy okazało się, że nie tylko my chcemy się obmyć. Para z boksu obok naszego stała przed wejściem, wewnątrz najwyraźniej była ich córka z chłopakiem. Gdy Nas zauważyli, kobieta odezwała się: -fajnie się zabawialiście; -widzieliście nas? (spytałem); -nie, ale słyszeliśmy (odpowiedziała); -Wy chyba też się dobrze bawiliście; -hehe nie ...