Wyspa szczescia - 8.
Data: 21.12.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... czując jak penis za każdym uderzeniem dobija do końca pochwy. Jeszcze nigdy nie spółkowała z facetem, który miał tak dużego penisa. Koledzy też byli silni, ale on zaskoczył ją grubością i długością penisa. Ku jej zaskoczeniu, po dość pobieżnych pieszczotach i nawilżeniu, wszedł w nią bez problemu.
– Twardy penis to jedno, ale z taką siłą? I jak długo?! – jęczała z bólu i przyjemności, bo jednak odczuwała satysfakcję z tego wymuszonego stosunku. Była zmęczona intensywnością i czasem spółkowania. Jej rówieśnicy cieszyli się sporą potencją, więc dość szybko zaspokajali swoje potrzeby. Poza tym posiadali znacznie mniejsze umiejętności i dość proste pomysły zaspokojenia oczekiwań rówieśniczki.
Po wytrysku na plecy dziewczyny, zmęczony padł na tapczan. Sapał. Majka ciężko siadła przy nim, ciągle postękując. Głaskał ją po pupie.
– Lepsza niż normalna kurwa – uśmiechnął się do siebie. – A jakie świetne ciało! Zapowiada się niezła zabawa... – z zadowoleniem patrzył na opaloną pupę i spermę, spływającą z jej pleców. Sięgnął po serwetki.
*
Kiedy wytarł ją i oboje odpoczęli, wrócił do konkretów.
– I co odpowiada ci taki układ przez rok? – nadal głaskał ją po pupie i po plecach.
– Tak – pokiwała głową, nie odwracając się do niego.
– Dasz radę? Potrafisz się zabezpieczać?
– Tak, wiem, jak to robić.
– Wybacz, dzisiaj nie było zbyt dużo czasu między innymi na grę wstępną, ale następne spotkania będą, oczywiście, dłuższe i zdążymy ze wszystkim. Spotykać się ...
... będziemy u mnie. Naturalnie, ustalimy dni i godziny dogodne dla ciebie. Może po treningu? Może też w sobotę? Wtedy będziesz miała więcej czasu. Gdybyś chciała zrezygnować albo nie pojawisz się raz czy drugi na umówionym spotkaniu, to nasza umowa jest nieważna. Jasne? – mocniej klepnął ją w pupę. Jego głos brzmiał łagodnie.
– Jasne, panie kierowniku – odwróciła się do niego. – Mogę się ubrać?
– Naturalnie, niedługo czas na kolację.
Ubierała się nieco skrępowana. W końcu spółkowała nie widząc mężczyzny. Tylko na początku zobaczyła jak opuścił spodnie i ze slipek wyjął dużego, sterczącego penisa, którego obciągała.
Mężczyzna siedział na wersalce z opuszczonymi spodniami, ale założył slipy. Teraz przyglądał się dziewczynie. Ubierała się pospiesznie i chyba nerwowo. Kiedy skończyła, spojrzała na niego niepewnie.
– Siadaj, mamy jeszcze chwilę na rozmowę. Napijesz się coli albo soku? Alkoholem nie poczęstuję. Przynajmniej nie na obozie – mrugnął do niej i roześmiał się. Po seksie czuł się odprężony.
Poczuła się nieco pewniej. Teraz był mniej oficjalny. Jednak wolała iść do swojego pokoju i ponownie wziąć prysznic.
– Panie kierowniku?
– Słucham. Pytaj, pytaj – zachęcił i objął ją ramieniem.
– A co z moją sytuacją? No, status w drużynie i stypendium...
– To już masz załatwione – poufałym gestem delikatnie ścisnął jej ramię. – Na cały ten sezon jesteś w drużynie i masz stypendium. Postaram się, żeby trener trochę je podwyższył – spojrzał na nią z uśmiechem. – ...