niebo, piekło i z powrotem. parapetówka cz 2
Data: 29.05.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Pierwszy raz
Podglądanie
Autor: agatslawe
4. pa****tówka cz 2
Dni mijały szybko, termin pa****tówki i koncertu zbliżał się nieuchronnie. I dobrze, chciałam tego, myślałam tylko o tym dniu kiedy się ogolę. A tymczasem postanowiłam chodzić bez majtek, za karę i w nagrodę. W zimie nie jest to najlepszy pomysł ale trudno. Chciałam tego. To był ten dreszczyk emocji którego potrzebowałam.
Sławek zaplanował imprezę w najdrobniejszych szczegółach.
I tak w piątek mieli przyjechać znajomi, w sobotę miała dojechać rodzina, ja miałam się wyrwać na kilka godzin na koncert a w niedzielę miały dołączyć dzieci i miał przyjść święty mikołaj.
Nadszedł czas zakupów.
Szaleliśmy w sklepach jakby to już miały być święta. Zakupami spożywczymi zajmował się głównie Sławek. Biegał od sklepu do sklepu z karteczką i z dokładnością aptekarza wykreślał kolejne pozycje. Oczywiście pomagałam mu jak mogłam ale myślami byłam całkiem gdzie indziej.
- wiesz chyba powinnam sobie coś kupić na tę okazję – zagaiłam
- co masz na myśli – udał zainteresowanie przeglądając półkę z alkoholem
- no wiesz muszę się jakoś ubrać – bąknęłam
- Agata nie poznaję cię, ty przecież nigdy nie lubiłaś tych ciuszków, fatałaszków a poza tym ..
- zmieniłam się, nie zauważyłeś – przerwałam mu
- zauważyłem – wymamrotał wracając do czytania etykiety wina
- no i - zapytałam
- a tak - jako pani domu musisz dobrze wyglądać, spotkamy się za godzinę przy samochodzie
- dobrze wyglądać, ok– odpowiedziałam
Pomknęłam jak na skrzydłach. Po ...
... trzech godzinach byłam przy samochodzie obładowana jak handlara z bazaru. Sławek nie zareagował na moje spóźnienie, zresztą nigdy nie denerwował się z byle powodu. Był oazą spokoju, jak skała.
Kolejne dni mijały na przygotowaniach do imprezy. W dzień krzątaliśmy się po domu jak mrówki, a wieczorem omawialiśmy co trzeba zrobić jutro.
- jutro rano jadę na ostatnie zakupy do miasta, a później odbiorę gości z dworca, jak trzeba coś kupić to napisz mi proszę na karteczce – powiedział na wpółsennym głosem
- dobrze kochanie, ale potrzebuję parę takich babskich rzeczy może pojadę z tobą – zaproponowałam
- babskich, na przykład jakich
- pończochy samonośne czarne i beżowe, biustonosz bardotka, no wiesz do tych nowych sukienek i na koncert… - zawiesiłam głos
Podniósł głowę wyraźnie zainteresowany
- no to chodź tu, powinienem przypomnieć sobie twoje wymiary- i przyciągnął mnie do siebie od razu całując
- a zakupami się nie martw, dam sobie radę, tylko wszystko zapisz.
To była wspaniała noc, jak zresztą wiele innych. Sławek był jednym słowem dobry w łóżku. Kiedy trzeba czuły, a kiedy trzeba stanowczy. A ja, ja byłam normalna, raczej. Byłam bo powoli budziła się już inna Agata.
W piątek rano spakowałam dzieci do rodziców Sławka, napisałam karteczkę z zakupami, tymi babskimi też i popijając kawę czekałam aż domownicy wstaną.
Moje myśli wariowały. To już jutro. Jutro się rozstrzygnie jaka jestem naprawdę tam w środku. Czy będę miała odwagę upokorzyć się przed ...