1. Cieply oddech


    Data: 29.12.2019, Kategorie: Geje Autor: Jan Kowalski

    Nigdy nie przypuszczałbym, że między mną a Kubą dojdzie do czegoś, o czym nigdy nie śmiałem nawet marzyć.A marzyłem. Nie jedną noc zarwałem snując historie, w których jego wysportowane ciało, z całą swoją mocą zniewala moje. Ale od początku. Mam na imię Szymon, w tym roku piszę maturę, jestem raczej wycofany. Od niedawna coraz lepiej czuję się z tym, że jestem gejem, ale mam wiele kompleksów - niski, chudy, słaby fizycznie. A Kuba to chłopak z młodszej o rok klasy, zupełne przeciwieństwo mnie - wysoki, wysportowany, wygląda jak model z reklam ekskluzywnej bielizny. Ma krótkie ciemne włosy, wydatne kości policzkowe, zgrabny nos i duże niebieskie oczy. Nigdy nie zamieniłem z nim słowa, bałem się. Nawet kiedy nasze spojrzenia na siebie wpadały, szybko kierowałem wzrok w inną stronę. To wyjątkowo dziwne uczucie być zniewolonym przez kogoś kto nawet nie zna twojego imienia, czuć się w obowiązku jakby przepraszać za swoją obecność, bo wydaje ci się, że ON wie o nocnych „cichych seansach”. Cichych, bo nie chcesz obudzić rodziców śpiących za ścianą - seansach, bo kilka razy z rzędu zalewasz spermą tę samą grubą frotową skarpetkę, scrollując jego fejsa i wyobrażając sobie, że jest tuż obok. Odkąd mamy wspólny w-f robię to częściej. I choć jako niewyautowany i niegotowy jeszcze na coming out, ryzykuję sporo podglądając jak się przebiera, nie mogę się oprzeć. Wyobraź sobie wydatne, mięsiste pośladki w bokserkach, które po dwóch godzinach biegania za piłką przyklejają się do spoconej ...
    ... skóry. Kiedy tak stoi pośrodku szatni i widzisz jak włosy schodzą wężykiem spomiędzy piersi do pępka i niżej - jedyne czego pragniesz to, żeby wszyscy zniknęli, a wtedy ty pobiegniesz do niego i będziesz mógł possać jego penisa. Zakładając, że by tego chciał.Ostatnio jednak, coś się wydarzyło. Szkoła, do której chodzę jest niewielka i kiedy na zewnątrz robi się ciepło spora część uczniów robi sobie wagary co jest bardzo widoczne w tak nielicznych klasach. Dodatkowo część pojechała na zawody sportowe do innej szkoły. Takim zbiegiem okoliczności ja i Kuba znaleźliśmy się w szatni sam na sam. Kuba nie pojechał, bo miał kontuzję kolana. Nie muszę mówić, że straciłem rozum i moje zachowanie, choć starałem się po prostu „grzebać” w telefonie, odbiegało od naturalnego. Kuba odwrócił się w końcu w moją stronę. - Jesteśmy tylko my? - zapytał. - Chyba tak, bo reszta mojej klasy jest na... - Wiem, wiem. - i machnął ręką.Po chwili ciszy: - Mogę o coś zapytać? - powiedział, tak jakby długo się zbierał w sobie, żeby rozpocząć nowy wątek. Byłem zdenerwowany - kiedy ktoś tak zaczyna, to raczej nie po to by dowiedzieć się która godzina. - No... możesz. - odpowiedziałem po chwili zwłoki.On wstał i podszedł. Zdjął mój plecak z ławki usiadł blisko, bardzo blisko. Czułem ciepło jego lewego uda, które przylegało do mojego prawego uda. To było dosyć dziwne, bo mógł przecież zapytać ze swojego miejsca, albo usiąść trochę dalej. Zacząłem nerwowo przełykać ślinę, wydawało mi się, że robię to bardzo ...
«123»