Przyjaciel szefa
Data: 30.12.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: YOURSandMINE
Na początku zaznaczę, że opowiadanie znajdziecie również na moim blogu, jest to opowiadanie mojego autorstwa.Zdarza się, że z niektórymi partnerami sypiam tylko raz. Z niektórymi spotykałem się więcej razy. Dziś chciałbym opowiedzieć Wam o Michale, z którym bzykałem się już kilka razy.Poznałem go na samym początku mojej pracy w restauracji, gdy jeszcze byłem tam barmanem. Michał jest znajomym menagera, który regularnie wpadał do naszej knajpy. Gdy zobaczyłem go pierwszy raz to od razu poczułem mrowienie w kroczu. Idealnie wpasowywał się w mój ulubiony typ faceta: starszy ode mnie, dobrze zbudowany, na pierwszy rzut oka dominujący. Miał wtedy 32 lata, był krótko ostrzyżony, miał delikatny zarost. Zawsze pachniał drogimi perfumami. Do tego był bardzo uprzejmy i otwarty. Gdy się poznaliśmy, rozmawiałem akurat z moim menagerem, więc gdy Michał podszedł do nas od razu zostaliśmy sobie przedstawieni. Wiecie, to było kilka lat temu, gdy nie byłem jeszcze aż tak pewny siebie i wyzwolony, dlatego nieco mnie peszył.Tego dnia nie było dużego ruchu, więc chłopacy usiedli przy barze, prosząc mnie co jakiś czas o kolejne drinki. Przez cały ten czas rozmawialiśmy, od razu poczułem sympatię do tego człowieka. Co jakiś czas, gdy uprzednio upewniłem się, że nie patrzy to zerkałem na jego umięśnione ramiona i klatę. Miał na sobie obcisłą koszulę, więc widok był podniecający.Wydawało mi się, że bardzo często czułem na sobie jego wzrok, jednak wtedy myślałem, że po prostu mi się wydaje, bo ...
... bardzo mi się spodobał. Jednak w każdym momencie, gdy menager musiał na chwilę gdzieś pójść Michał cały czas zagadywał mnie na różne tematy, często dosyć osobiste. Początkowo pytał jak studia, gdzie mieszkam. Potem próbował dowiedzieć się, czy mam dziewczynę. Odpowiedziałem, że nie, raczej się nie związuję z ludźmi. Celowo wyróżniłem "ludźmi", żeby zrozumiał. I chyba się udało. Pokiwał tylko głową, uśmiechnął się zawadiacko i rzucił "rozumiem".Było już dosyć późno, moja zmiana się kończyła. Od jakiegoś czasu byłem sam z Michałem, bo nasz towarzysz już zniknął.-Dobra, lecę się przebrać - powiedziałem - ale inni barmani na pewno będą służyć pomocą.-To jak wrócisz piwo będzie czekało - usłyszałem.Wtedy pierwszy raz poczułem drżenie kolan. Szybko jednak się opamiętałem, pewnie zwyczajnie szukał towarzystwa do szklanki. Jednak gdy wróciłem i wypiliśmy dwa kolejne drinki (a Michał był już po kilku wcześniejszych) nachylił się delikatnie i zapytał, czy nie chciałbym przenieść się do jego mieszkania na ponoć dobrą whisky.-W sumie to mam jutro wolne - powiedziałem trochę zbyt szybko, przez stres.-No to zamawiam taksówkę i możemy się zbierać - o dziwo nie był pijany. Owszem, na pewno odczuwał alkohol we krwi, ale trzymał się dobrze.Okazało się, że jego mieszkanie znajduje się bardzo blisko restauracji, więc dojechaliśmy tam w dziesięć minut.-Rozgość się - powiedział i od razu po przekroczeniu progu pobiegł do kuchni, skąd wkrótce wrócił z dwoma drinkami.-Dzięki - upiłem łyk - zajebiste ...