1. Gdzieś na północ od...(Wstęp)


    Data: 30.12.2019, Kategorie: Geje Autor: huitieme

    ... rzucają słów na wiatr.
    
    - Ale ja nawet z nią nie rozmawiałam i mam tak zadzwonić i prosić o pomoc. – Stała przy swoim Sewczuk.
    
    - Dobra, ja zadzwonię, wyczuje sytuację – Mówiąc to sięgnęła po telefon i zaczęła wykręcać numer.
    
    - Co Ty, ale że już teraz!? - Prawie krzyknęła Sewczuk.
    
    - A na co czekać ? Dzwonie i już. – Nie czekając na pozwolenie nacisnęła ikonę z zieloną słuchawką.
    
    Zmieniając na tryb głośnomówiący. Obie kobiety zaczęły się wsłuchiwać w sygnał połączenia. Po trzech sygnałach z głośnika telefonu dało się usłyszeć przyjemnie niski damski głos.
    
    - Dzień Dobry.
    
    - Dzień Dobry Pani Kasiu, z tej strony Danuta Grochowska z koła gospodyń wiejskich. W zeszły weekend byłyśmy u Pani w domu z drobnym powitalnym poczęstunkiem. Dała mi Pani swój numer w razie jakichś pytań, potrzeb.
    
    - O dzień dobry Pani Danusiu. Ten jabłecznik przepyszny, chciałam Paniom jutro sama po mszy podziękować. Zaprosić może na jakieś ognisko. Ale nie wiem jak się do tego zabrać. Nie chce wyjść na dziwaczkę. Mieszczuch przyjechał i ogniska będzie robić – Zaczęła opowiadać Kamińska. – Tutaj wszyscy dla nas tacy serdeczni. Myśli Pani ,że ognisko to dobry pomysł ? Żeby zapoznać się z sąsiadami.
    
    -Pani Kasiu bardzo dobry pomysł.– Powiedziała uśmiechając się do swojej koleżanki. – Jednak ja dzwonie w trochę innej sprawie.
    
    - W innej sprawie? Mogę jakoś pomóc ? Może coś nie tak zrobiłam ? Czy chodzi o te płacze Matyldki? Ona się przyzwyczaić nie może do tych ciemnych nocy, w mieście ...
    ... to zawsze jasno a tutaj to się boi. Jak tylko coś usłyszy to pła…
    
    -Nie, nie , Pani Kasiu chciałam zapytać o Pani syna. – Przerwała jej Grochowska.
    
    - O Mateusza ? A co z Mateuszem ? – Zapytała zmieszana Kamińska.
    
    - Syn mojej koleżanki Barbary Sewczuk, ma problem z Chemią w 2 klasie liceum. Pod koniec sierpnia, będzie miał poprawkę z Chemii…
    
    - Powiedz, że z Matematyki mu dobrze idzie, że tylko ta chemia i to właściwie bardziej przez nauczycielkę. – Dodawała szeptem Seczuk.
    
    - Nauczycielka nie za bardzo lubi ich klasę i komu mogła stawiała niedostateczny – Powiedziała, strojąca miny do Sewczuk. – Dlatego od razu pomyślałam o Pani. U nas to nikt chemii tłumaczyć nie umie a może Pani syn by mógł pomóc. Oczywiście odpłatnie.
    
    - Odpłatnie! – Robiąc wielkie oczy, bez żadnego dźwięku powiedziała Barbara.
    
    - To tylko taka podpucha- Oznajmiła szeptem Danuta ostawiając na bok telefon, żeby nie zabrał ani jednego dźwięku.
    
    - Mateusz, on nigdy z chemią problemów, nie miał. Na pewno pomoże i proszę nawet nie myśleć o żadnych pieniądzach. Jesteśmy sąsiadami, musimy sobie pomagać.- Dobiegł głos z słuchawki.
    
    - Byłabym bardzo wdzięczna.
    
    - Poszedł nad jezioro popływać. Jak tylko wróci. To zapytam. Ale jestem pewna, że bez najmniejszego problemu może Pani koleżanka liczyć na naszą pomoc. – Stwierdziła Katarzyna.
    
    - W takim razie, może ja poddam numer Barbary i by się Pani z nią skontaktowała po rozmowie z synem.
    
    -Oczywiście, proszę podać.
    
    -899 …. Barbara Sewczuk. ...