Zakochani niegrzeczni
Data: 03.01.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: biedroneczka
O nie! Dziś nie mam ochoty na romantyczny wieczór, świece czy wino. Dziś będzie szaleństwo, adrenalina i energia. Zaczekam na niego ubrana w koronkowy czarny kostium, który tak bardzo go pociąga. Uwielbiam patrzeć jak patrzy na mnie z pożądaniem, gdy stringi pięknie oddzielają linię moich pośladków, a stanik niewinnie kształtuje mięciutkie piersi. Pończochy uwydatniają długie nogi, a szpilki na stópkach dodają seksapilu i wdzięku. Makijaż, perfumy, ognista czerwień na paznokciach i ustach będą pierwszym elementem wprowadzającym. Już nie mogę się doczekać, płonę z pożądania. Na sama myśl o tym co lada chwila będzie się działo mój oddech znacznie przyspiesza, cała wilgotnieję z podniecenia…
Już jest, wrócił, czas zacząć zabawę. Lubię zaskakiwać, tym razem mój Jedyny niczego się nie spodziewa. Gdy tylko otworzył drzwi do mieszkania, ja już byłam gotowa, wiedziałam, ze musze zaspokoić swoje żądzę, inaczej zwariuję. Gdy tylko wszedł do kuchni, otworzył lodówkę w celu zaspokojenia głodu, ja cichutko podeszłam do niego od tyłu, przytuliłam się, łapiąc pewną i silną ręką za jego przyrodzenie, jednocześnie całując w szyje i ucho wyszeptałam ‘ zamawiał pan dziwkę?’ Mój Jedyny już wiedział co się święci, nim zdążył cokolwiek powiedzieć, ja już byłam w trakcie rozpinania jego rozporka. W samej bieliźnie, na kolanach prężyłam się przed nim jak wąż robiąc mu loda. Ssałam jego penisa jak zawodowa dziwka, wiedziałam że On i jego Przyjaciel to lubią. Starałam się wsadzić go po samo ...
... gardło, bardzo byłam tego wygłodniała, potrzebowałam tego jak powietrza. Jego penis już był bardzo twardy, od jego szerokości trudno było mi buzie otwierać, Gdy Jedyny już był w fazie wielkiego szczęścia i euforii chwycił moją głowę i zaczął dociskać ją, dławiłam się, krztusiłam, ale to nie problem, dzięki temu byłam jeszcze bardziej podniecona. Obiema rękoma ściskałam jego pośladki, mocno wbijałam w nie swoje paznokcie, za to jaja delikatnie masowałam, lizałam, całowałam, żeby nie sprawić bólu. Gdy czułam, że mój Mężczyzna już jest u zenitu błogostanu oderwałam się od penisa i z wielka gracją podnosiłam się jedną ręka masując jego nabrzmiałego członka zaczęłam go całować po całym ciele. Gdy dotarłam do ust atmosfera była już na prawdę bardzo wysoka, całowałam go bardzo namiętnie, wpychając język w Jego usta jak najdalej mogę, chcąc by poczuł swój smak namiętności. Jego ręce powędrowały na dół, do pośladków, macał je w szaleńczym tempie, tak dziko, zachłannie raz po raz wymierzając solidne klapsy. Z każdym następnym uderzeniem było coraz bardziej przyjemniej, robił to z niesamowitym wyczuciem, aż moje pośladki pulsowały z gorąca i stały się piekielnie czerwone. Lubiliśmy to. Już nie byliśmy sobą. Staliśmy się para dzikich, niewyżytych kochanków, które pragnęło siebie nawzajem z tak ogromną siłą, że byliśmy gotowi zrobić wszystko za chwile spełnienia i radości. Mój Kochany nie wytrzymał, zaczął się rozbierać w wariackim tempie, chwycił mnie w talii obrócił tyłem do siebie, ręką ...