Paulina, we władzy męża. 6 cz.2
Data: 31.05.2019,
Kategorie:
Anal
BDSM
Sex grupowy
Autor: UleglyPiotr
... domu. Ja natychmiast ściągam sukienkę i jestem cała nago, dla niego.
- Teraz Paulinko usiądź się wygodnie w fotelu, zasłonię Ci jeszcze tylko oczy ciemną opaską.
Zupełnie nic nie widzę, słyszę tylko że odpina suwak. To z pewnością od jego torby. Bierze mnie za lewą rękę, obejmuje ją i zakłada mi coś na nadgarstku, słyszę też jakiś suchy trzask zapięcia. Bierze też jeszcze prawą rękę – podobny odgłos. Niesamowite, chyba skuł mi ręce kajdankami. Tego to bym się nigdy nie spodziewała!
- Możesz zdjąć teraz z oczu opaskę.
- Ale jak mam zdjąć?, skułeś mi ręce przecież kajdankami. Nie musiałeś tego robić! Przecież wiesz dobrze, że ja Ci i tak na wszystko zawsze pozwolę.
- Spróbuj zdjąć tą opaskę, na pewno Ci się uda, hi, hi...
Posłusznie podniosłam ręce do góry, ale czuje przecież że nie są skute, to jakieś dziwne, co on mi tam więc zapiął? Rzeczywiście, ręce mam wolne, ściągam więc szybko tą opaskę. Patrzę i oczom nie wierzę. Na lewej ręce mam śliczny zegarek, o Boże to przecież „Doxa”, na d**giej cudowna złota bransoletka, a obok na stole jeszcze cztery inne, także są piękne. Odjęło mi mowę, patrzę i oczom nie wierzę.
- Podobają Ci się kochana?
- Tak, ale nie mogę przyjąć takiego prezentu, to wszystko musiało być bardzo drogie!, wiesz ile to kosztowało?, przecież ten zegarek to Doxa.
- Pewnie że wiem. Przecież sam to kupiłem, nie ukradłem. To jest prezent! Ty zresztą nie masz już zupełnie prawa głosu, ja tutaj rządzę, należysz do mnie. Traktuj to, że ja ...
... ozdabiam swoją własność, to tak jakbym wieszał ozdoby na choince.
- Ale nie musiałeś.
- Wiem, że nie musiałem, ale chciałem. Warta jesteś tego. Przez cały czas, we wszystkim się przełamujesz, zmieniasz się dla mnie tak jak chcę, postanowiłem dać Ci jakiś prezent, a że zauważyłem iż nie masz zegarka uznałem że będzie on doskonałym dla Ciebie prezentem, żebyś jeszcze piękniej dla mnie wyglądała.
- Wobec tego poddaje się, i bardzo, bardzo Ci za to wszystko dziękuję. A ja głupia myślałam, że skułeś mi ręce kajdankami, hi, hi...
Rzuciłam mu się też od razu z radości na szyję.
- Ile to wszystko kochany kosztowało?
- To jest mój prezent dla Ciebie, nie mogę Ci więc tego powiedzieć. Po prostu dostałem dzisiaj zaliczkę na nowy projekt i postanowiłem, że muszę kupić Ci coś ładnego. Pracy będę trochę miał, to prawda, ale jesteś dla mnie o wiele więcej warta niż te błyskotki.
- Jesteś bardzo kochany, nigdy bym się nie spodziewała takiego prezentu. A możesz mi powiedzieć co to za projekt?
- To całe sterowanie, automatyka, zabezpieczenia i sygnalizacja do pieca hartowniczego. Tam wszystko musi działać idealnie. Metalowe obrobione już części, np. jakieś koła zębate wjeżdżają na specjalnym wózku do tego pieca. Cały czas musi tam być stała wyznaczona temperatura, zaraz też automat musi wypompować powietrze, tak żeby części hartowały się w próżni przez dokładnie ustalony czas. Można też jeszcze w miejsce powierza wtłoczyć inny gaz potrzebny do hartowania. Potem wózek z ...