1. Moja niewolnica cz1


    Data: 17.01.2020, Kategorie: BDSM Autor: fara

    Nazywam się... Jeffrey Duranto. Mam 24 lata i jestem bogatym przedsiębiorcą w nowym Londynie. Zanim opowiem moją historię, przedstawię obecną sytuację. Jest rok 2015, a świat nie funkcjonuje już tak jak dekadę temu. Światem, a przynajmniej Wielką Brytanią, rządzą mężczyźni. Nie wiem jak to się stało, ale pewnie się dowiem. W każdym razie, mężczyźni powyżej 21 roku życia, muszę kupić sobie "niewolnicę" na... targu. Po prostu przychodzi, wybiera sobie co chce i kupuje, proste. Jednak to samo w sobie jest już, jak to powiedział świętej pamięci Kevin, chore do granic możliwości. Nie żyje bo zbuntował się dzisiejszym czasom, idiota.
    
    W każdym razie, moja historia zaczęła się 3 lat temu, kiedy ojciec zabrał mnie na giełdę. Cieszyłem się na ten dzień, gdyż bardzo chciałem już mieszkać sam i mieć własną niewolnicę. Jadąc tam, wypytywałem ojca o szczegóły, czyli jak tam jest, ile kosztuje najtańsza niewolnica, na czym to polega. Odpowiadał na wszystkie pytania ciesząc się moim zainteresowaniem. Od paru lat interesowałem się BDSM i różnymi technikami, oglądałem filmiki typu self-bondage czy inne zabawy i chciałem sam przetestować ciała kobiecego na te bodźce.
    
    Po godzinie drogi, dojechaliśmy na giełdę. Był to wielki budynek z czerwonej cegły w centrum Londynu, a przed nim stało wiele samochodów osobowych jak i ciężarowych czy po prostu transportowych. Przeszliśmy między samochodami i weszliśmy do budynku mijając palących mężczyzn w garniturach rozmawiając o licytacjach. Wtedy ...
    ... zapytałem:
    
    -Tato, o czym oni rozmawiali?
    
    -O licytacji, polega ona na tym, że wystawiane są najlepsze dziewczyny na sprzedaż. Wystawiane są oczywiście przez najlepszych właścicieli. Nie są to ceny niskie, ale te są najlepsze. Taką mamy zamiar dzisiaj kupić.
    
    Podnieciłem się na myśl, że nie będę miał byle jakiej niewolnicy. Pomyślałem sobie "mam nadzieję, że będzie taka o jakiej marzę!".
    
    Wnętrze było bogate, ściany pokrywały panele lub wyrafinowane tapety, a na podłogach zadbane jednolitego koloru deski. Pod sufitem wisiały żyrandole ze szkła, w każdym po 3 żarówki za małym kloszem. Wszystko przypominało mi stadion, a my jakbyśmy stali w kolejce żeby skasowali nam bilet i byśmy mogli wejść.
    
    Kolejka nie była długa, bo tylko kilka osób stało przed nami. Znowu zapytałem ojca:
    
    -Co tak mało ludzi?
    
    Ojciec obejrzał się i uśmiechnął - dopiero będzie się zaczynać. Za godzinę wystawią niewolnice, teraz można usiąść, napić się czegoś i przygotować pieniądze, ogólnie przygotować. Rozumiesz?
    
    -Tak, rozumiem - uśmiechnąłem się lekko. Już wiem dlaczego tak szybko przyjechaliśmy. Spojrzałem na zegarek, 8:03. Za godzinę będę szukał mojego ideału. Staliśmy w kolejce przez parę minut aż weszliśmy. Kasjer sprawdził mi dowód osobisty, pobrał opłatę 10 funtów wejściówki i weszliśmy na ogromną halę, większą niż boisko do piłki nożnej. Ściany były z gołej cegły, jednak zadbanej i wymytej, a podłoga była piękną kamienną posadzką widocznie porysowaną już od obcasów. Pewnie to nie ...
«12»