1. Pachnace skarpetki


    Data: 26.01.2020, Kategorie: Fetysz Autor: Skarpetkowy

    Byłem wtedy w klasie maturalnej. Okres największego napięcia, codziennie nauka, powtórki, zadania. Wraz z dwoma koleżankami spotykaliśmy się kilka razy w tygodniu u kogoś w domu i przepytywaliśmy się z materiału. Miały na imię Ala i Sylwia. Obie dziewczyny mi się podobały. Nie byłem co prawda zakochany w żadnej z nich, ale gdy tylko je widziałem serce zawsze biło mi mocniej. Jednym z podstawowych atutów obu koleżanek były ich stopy. Element ciała dla każdego fetyszysty najważniejszy. Zazwyczaj podczas naszej nauki dziewczyny siadały na łóżku a ja na fotelu naprzeciw nich. Była to idealna pozycja do podziwiania tych cudownych tworów. Kiedy było ciepło zazwyczaj siedziały na bosaka. W chłodniejszym okresie, takim jak ten w którym dzieje się ta historia, dziewczyny miały na nogach skarpetki. Zawsze takie które uwielbiałem. Białe, czarne lub szare stopki albo tradycyjne białe za kostkę. Jako, że zazwyczaj spotykaliśmy się w domu którejś z dziewczyn, często miałem okazje by z kosza na bieliznę znajdującego się w łazience wygrzebać jakieś znoszone skarpetki i ...
    ... pozachwycać się ich zapachem lub smakiem. Oczywiście nigdy nie odważyłem się ani na bezpośredni kontakt ze stopami ani nawet na zrobienie sobie dobrze w łazience. Odważyłem się natomiast lizać znoszone skarpetki a także wsadzać je sobie to buzi. To prawdopodobnie mnie zdradziło, ale jednocześnie pozwoliło na opisanie tejże historii. Pewnego jesiennego dnia jak zwykle spotkaliśmy się po lekcjach, tym razem u Sylwii. Pierwszym niepokojącym sygnałem było to, że dziewczyny nie ściągnęły butów. Ala miała na sobie czerwone conversy za kostkę a Sylwia różowe vansy. Zaczęliśmy się pytać, minęło może pół godziny kiedy Sylwia powiedziała:
    
    - Na pewno chcesz skorzystać z toalety – oznajmiła z szyderczym uśmiechem Sylwia – idź, byle szybko, bo musimy dokończyć powtarzanie chemii. – wyszedłem w milczeniu, nie było sensu udawać, że nic się zaraz nie stanie. Z tyłu pleców usłyszałem rozmowę dziewczyn: „To co Ala jutro u Ciebie? – Okej, to będzie po dwóch godzinach wfu”. Obie się zaśmiały. Ja również uśmiechnąłem się lekko zamykając drzwi łazienki, wiedziałem już jak wygląda raj na ziemi. 
«1»