Przygoda na działce
Data: 06.02.2020,
Kategorie:
Fetysz
Hardcore,
Autor: xtxxtx1
... Chcąc pozostać uczciwym wobec mojej dziewczyny, spełniłem pierwszy rozkaz i powoli na czterech nogach podszedłem do Ani.
- Grzeczny piesek – mówiąc to głaskała mnie po włosach – od teraz jestem twoją Panią i będziesz wykonywać moje polecenia – kończąc te zdanie ciarki przeszły mnie po plecach.
– Trzeba Ci nadać jakieś imię. Od teraz będziesz się wabił Max – po tych słowach wyciągnęła ze swoich spodni pasek i owinęła mi go wokół szyi tak, że wyglądał jak obroża. Z mojego paska powstała smycz, którą moja Pani zaczepiła o obroże.
- To twój pierwszy prezent Maxiu, a teraz chodź muszę się przygotować na naszą wspólną zabawę – pociągnęła za smycz i przeprowadziła mnie kilka kroków w kierunku pobliskiego drzewa, do którego zostałem przywiązany.
- Siad Max! – Pani wykrzyczała komendę, a ja jako grzeczny piesek szybko siadłem na brudnej ziemi. Nie było to przyjemne, ponieważ nie byłem już na kocu, a leżące na ziemi gałązki i twarde źdźbła trawy zaczęły wbijać się w mój odsłonięty nagi tyłek oraz jądra.
- Teraz grzecznie czekaj, aż wrócę i nie zmieniaj swojej pozycji – mówiąc to pogłaskała mnie po głowie i chwiejnym krokiem udała w kierunku altanki. Nie było jej chwile, a mnie coraz bardziej uwierały, wbijające elementy ściółki oraz drobne kamyczki. Zacząłem się wiercić tyłkiem na ziemi szukając lepszej pozycji. W końcu nie wytrzymałem i podniosłem go starając się usunąć kłujące mnie gałązki. Pech chciał, że akurat wtedy moja Pani wyjrzała z altanki. Widząc, że nie ...
... czekam na nią w ustalonej pozycji bardzo się zezłościła. Podeszła do mnie mówiąc:
- Widzę nie potrafisz wykonać nawet najprostszego polecenia psie! – krzyknęła.
- Potrzebna Ci będzie odpowiednia tresura – kończąc zdanie pchnęła stopą moją głowę w kierunku ziemi i przytrzymała tak, abym nie mógł jej unieść. Tym sposobem zostałem w pozycji odwrotnej do psiego siadu, gdzie tym razem moja twarz była odpowiednikiem tyłka. Sam tyłek pozostał wysoko uniesiony i wypięty. Pani zerwała świeża gałązkę z drzewa, do którego byłem przywiązany i zaczęła używać jej jako bat na moich bezbronnych pośladkach. Biła mocno, uderzając raz w prawy, raz w lewy pośladek. Czasami jednak zdarzało się, że Pani nie trafiała w pośladki i uderzając mnie prosto w luźno zwisające jądra. Ból był naprawdę silny, czułem jak na mojej skórze zaczynają powstawać czerwone pręgi. Pani coraz częściej trafiała mnie w krocze, co powodowało niewyobrażalne pieczenie. Po chwili baty ustały, a Pani wzięła swoją stopę z mojej głowy.
- Odwróć się, chce zobaczyć twój zlany tyłek! – po tych słowach szybko podniosłem się i odwróciłem tyłem do swojej Pani.
- Nie zasłużyłeś na taka karę, ale bardzo spodobało mi się bicie Ciebie. Będę to teraz robić częściej bez większego powodu – mówiąc to usłyszałem podniecenie w jej głosie.
- Ustaw się ładnie zrobię Ci kilka pamiątkowych zdjęć .
Wypiąłem wysoko tyłek i zobaczyłem odbicie lampy błyskowej na liściach będących przede mną. Pani odłożyła telefon i zaczęła poklepywać mnie ...