-
zdrada 5
Data: 10.02.2020, Kategorie: Anal Dojrzałe Hardcore, Autor: perun75
W swoim życiu doświadczyłam już chyba wszystkiego. Jednak najgorsze miało przyjść. Mijały dni, tygodnie, miesiące, a ja nadal byłam na usługach swojego szefa. Pieprzyłam się z nim kiedy tylko chciał i jak chciał. Byłam również „wypożyczana” innym facetom w ramach dobrych stosunków biznesowych. Bywały takie okresy że moja cipka jak i dupka nie miały czasu dojść do siebie po poprzednim rżnięciu. Pewnego dnia jednak wszystko się zmieniło. Do mojego gabinetu wszedł mój szef i oznajmił mi że nasz układ dobiega końca. Zwalania mnie gdyż na moje miejsce ma kogoś innego. Słuchałam go z otwartymi ustami i nie wierzyłam w to co słyszę. Zwolni mnie? Po tym wszystkim co dla niego zrobiłam? Czułam się jak najgorsza szmata którą wykorzystano i wywalono na śmietnik. Łzy same cisnęły mi się do oczu. Prosiłam go, błagałam żeby tego nie robił ale on był nieugięty i stanowczy w swoim postanowieniu. Nie miałam innego wyjścia jak się spakować i wrócić do domu by zatopić żal w alkoholu. Nie pamiętam nawet kiedy usnęłam i obudziłam się rano z wielkim bólem głowy, to się chyba nazywa kac gigant. Wzięłam gorącą kąpiel, napiłam się kawy i jakoś wróciłam do żywych. Myślałam co dalej? Co mam robić ze swoim życiem? Gdzie znajdę d**gą taką pracę która była tak dochodowa? Od tego myślenia aż mnie znowu rozbolała głowa. Nie widziałam wyjścia z mojej sytuacji. Zaczęłam szukać pracy poprzez internet. Ale wszystkie oferty były mało satysfakcjonujące dla mnie i nie spełniały moich oczekiwań. Zamieściłam ...
... więc swoje ogłoszenie o pracę w roli prywatnej asystentki. Nie minął nawet dzień a gdy weszłam by sprawdzić pocztę okazało się że mam kilka propozycji. Wybrałam jedną z nich, najbardziej konkretną i umówiłam się z oferentem na spotkanie. Ubrałam się elegancko ale troszkę wyzywająco by wzbudzić w nim zainteresowanie jak i pożądanie. Umówiliśmy się w restauracji hotelowej blisko mojego domu. O umówionej godzinie byłam w restauracji i szybko znalazłam człowieka który złożył mi tą propozycję pracy. Był facetem w wieku około 40 lat. Przystojnym, zadbanym i widać że zamożnym. Zamówiliśmy coś do picia i przeszliśmy do konkretów a raczej on. Przedstawił mi swoją ofertę finansową oraz wymagania co do mnie. Powiem że oferta była bardzo interesująca a i wymagania nie były wygórowane. W końcu mam w „tym” dość spore doświadczenie. Gdy wyraziłam swoją akceptację na jego ofertę on powiedział coś jeszcze. - Skarbie, ale ja nie biorę kota w worku. Możesz mi obiecać wszystko a później się okaże że połowa to ściema. Idziemy na górę do pokoju i zademonstrujesz mi swoje możliwości. Powiem że to mnie zszokowało i zatkało. Oczywiście się nie zgodziłam na „jazdę próbną” bo to nie jest casting do pornola, ale on jakby się tym nie przejmował. Wstał od stolika, dopił drinka i na odchodne dorzucił. - Mówi się trudno, takich jak Ty są setki albo i więcej. Zresztą może i lepiej bo Ty już młodsza nie będziesz. Jak zmienisz zdanie to mój numer pokoju to 18. I odszedł rzucając na blat stolika ...