1. Kolumna Zygmunta


    Data: 21.02.2020, Kategorie: BDSM Autor: XY

    Byliśmy umówieni na 16:00 przy Kolumnie Zygmunta, spóźniasz się już kwadrans, więc czekam zniecierpliwiona. Jednocześnie podekscytowana i wystraszona. Żołądek mam ściśnięty z nerwów. Sprawdzam po raz kolejny, czy dopasowana, czerwona sukienka na ramiączkach, ładnie podkreślająca biust i pupę, dobrze leży, czy nie wystaje spod niej koronka pończoch. Wszystko w porządku, wyglądam OK, biorę trzy głębokie wdechy, żeby się uspokoić.I wtedy czuję to po raz pierwszy. Delikatne wibracje między udami, zaledwie kilka sekund delikatnego drażnienia, ale wiem już, że zdalnie sterowana zabawka faktycznie działa. I wiem, że jesteś już blisko. Jeszcze jeden głęboki wdech.Znowu wibracje, tym razem dłuższe i mocniejsze, narastające, coraz bardziej intensywne. Oddech mi przyspiesza, rozglądam się ukradkiem, czy nikt niczego nie zauważył, ale nie, ludzie na placu są zajęci swoimi sprawami. Turyści, sprzedawcy, spacerowicze. Zwykłe sobotnie popołudnie.Wibracje, coraz mocniejsze, coraz szybsze. Dźwięk SMS-a. Sprawdzam telefon. Wiadomość od ciebie: „Widzę, że Ci się podoba ;>”. I już wiem, że mnie obserwujesz, sprawdzasz moją reakcję na coraz intensywniejszy bodziec. Uśmiecham się, rozglądam, musisz gdzieś tu być. Moje pożądanie potęguje fakt, że mnie obserwujesz i że jestem w miejscu publicznym, otoczona innymi ludźmi i w każdej chwili ktoś może zauważyć, co się ze mną dzieje.Zaczyna mi się lekko kręcić w głowie, szybki, płytki oddech, intensywne ciepło w podbrzuszu, już mnie nie obchodzi, czy zacznę jęczeć tak przy wszystkich, czy osunę się na miękkich kolanach na płyty placu, czy telefon wypadnie mi z ręki. Wibracje są bardzo szybkie i bardzo mocne.Stajesz przede mną z szelmowskim uśmiechem, rozkładasz szeroko ręce, przytulamy się na powitanie i dochodzę w twoich ramionach.
«1»