1. Nie znośny czajnik...


    Data: 22.03.2020, Autor: Bezimienna12223

    Jak zwykle dzień zaczął się ponuro i nie zbyt ciekawie. Wstała o szóstej rano, pochłonięta myślami. Weszła do łazienki. Obmyła swoją twarz, popatrzyła do lustra. Ujrzała bladą twarz z roztrzepanymi włosami.Szybko rozczesała swoje ciemne blond włosy jej niebieskie oczka zatrzymały się na rozciągniętej bluzce i koronkowych majteczkach, które miała na sobie. Ściągnęła wygodną bluzkę, ubrała krótkie spodenki i obcisłą bokserkę.
    
    Wyszła z Łazienki. Powolnym krokiem weszła do Kuchni. Wstawiła czajnik na gaz. Ukroiła kromkę ciemnego chleba, posmarowała go masłem i nałożyła plaster sera. Usiadła na krzesło, ugryzła raz kromkę chleba. Czajnik zaczął w niebo głosy krzyczeć. Wyłączyła stanowisko z załączonym palnikiem i zalała herbatę. Cała kuchnia była wypełniona zapachem malinowej herbaty.Powoli zadawała ciosy zębami swojej kanapce. Usłyszała dzwonek do drzwi. Wejrzała przez wizjer. Zobaczyła go. Otworzyła drzwi i wpuściła go do środka.
    
    - Cześć, obudziłem Cię? Ładna dziś pogoda chciałem cię wyciągnąć na spacer.
    
    - Cześć, nie obudziłeś wstałam o szóstej rano. Wejdź piję herbatę zaparzyć Tobie tez?
    
    - Poproszę jak to nie kłopot. Powoli wszedł to skromnej kuchni. Niepewnie usiadł
    
    - Lubisz słodzoną czy gorzką?
    
    - Słodzoną poproszę 1, 5 łyżeczki.
    
    - Heh dobrze proszę pana. Po tych słowach ukłoniła się.
    
    Zaśmiał się i zamglonym wzrokiem patrzył na tą śliczną dziewczynę.
    
    - To co Ciebie sprowadziło do mnie? Uśmiechnęła się zalotnie
    
    - Miałem pytanie do Ciebie. I ...
    ... chciałem wyciągnąć cię na spacer.
    
    - To pytaj. Mrugała porozumiewawczo
    
    - No wiec... wiec... wiesz.. od dłuższego czasu.. chcę... chcę - jąkając się wypowiedział
    
    - Powiedz prosto z mostu proszę
    
    - Darzę Cię uczuciem
    
    - I czego się tak wstydziłeś. Złapała go leciutko za rączkę
    
    Wstała z krzesła i podeszła do niego bliżej. Ukradkiem usiadła mu na kolanach. Objęła go rękami.
    
    - To pójdziemy na ten spacer? Możesz dziś zostać u mnie na noc. Ja też ciebie darzę
    
    uczuciem.
    
    Jego ręka gładziła powoli jej udo. Z góry na duł.
    
    - Czyli kochasz mnie?
    
    Postanowił się upewnić.Złożyła dwa pocałunki. Jeden na policzku a drugi na ustach.
    
    Powoli wsunęła figlarny języczek do jego buzi. Odwzajemnił jej pocałunek. Podniósł ją i przeniósł do sypialni. Położył ja na łóżko. Leżała na łóżku i przestraszonym wzrokiem patrzyła się na niego. Jej podniecenie wzrastało. Wiedziała już że jest to nieuniknione
    
    - Chcesz tego... nie boisz się???
    
    - Chce tego... nie boje się
    
    Musnęła go leciutko w czoło. Złapała jego rączkę i przeniosła na swój brzuszek.
    
    Jego druga rączka powędrowała na jędrny tyłek. Jeździła rączkami po całym jego torsie.
    
    Powoli wsunął pod jej bluzeczkę rączkę. Jej nie duże piersi były mięciutkie i ciepłe. Ściągnął jej bluzeczkę. Została w Samym staniku i krótkich spodenkach. Usiadła po turecku. Rozpięła jego bluzę. Został w czarnej Bluzce i jeansach.
    
    Rozkazała mu :
    
    - Ściągnij bluzkę i połóż się !!
    
    Usiadła na nim. Rozpięła stanik i na wierzch wyszły jej ...
«12»