Rozwiązanie problemu
Data: 09.04.2020,
Kategorie:
młody,
Incest
Nastolatki
Autor: Marek_K
... powinnam na to pozwolić. Jednocześnie jeżeli przynosi mu to taką ulgę? Przy tym jego szkolnym załamaniu wyraźnie go wczoraj i dzisiaj uspokoiłam. Rano był nawet radosny.
"Pomyślę o tym jutro postanowiłam"
Rano Jacek tak jak poprzedniego dnia wstał radosny.
"Nie dam się już prowokować kolegom. Przestanę reagować na ich zaczepki, a jak mnie będą popychać to trudno. Wytrzymam te parę miesięcy." - powiedział.
"Super synu" - powiedziałam.
"Zobaczysz, że dasz sobie radę, a jak będziesz spokojniejszy, to chłopakom też się znudzi."
"Masz rację mamo".
Potem po śniadaniu dałam mu buziaka jak zwykle i poszedł do szkoły, a ja wzięłam telefon i zadzwoniłam do pracy i powiedziałam, że dzisiaj nie przyjdę. Musiałam wszystko spokojnie przemyśleć.
Po pierwsze mój syna podnieca się moim ciałem, czy to normalne? Po drugie czy takie onanizowanie się z mamą nie wpłynie na niego źle i co będzie dalej? Na pewno go to uspokaja i pomaga w stresie ale czy to jest OK.? A co z moim wczorajszym podnieceniem. Czy syn mnie podnieca? Pomyślałam o literaturze i dziesiątkach artykułów. Tak to chyba normalne, że na pewnym etapie dojrzewania synów podniecają starsze kobiety w tym mamy. Jak to wpłynie na niego? Nie słyszałam nigdy żalów dorosłych facetów, którzy narzekali by na jakieś traumy ze względu na uprawianie seksu w młodości ze starszymi od siebie kobietami czy ze swoimi matkami. Córki molestowane przez ojców tak. Synowie nie i przecież to, co się stało, to jeżeli było ...
... molestowaniem, to syn molestował mnie. Jednocześnie bardzo pomogło to Jackowi. Syn po tych dwóch nocach odżył. Już wczoraj był weselszy, a dzisiaj poszedł do szkoły jak na bal. Zobaczę jaki wróci? A moje podniecenie, to chyba po prostu reakcja na sam sex. Nawet jeżeli sama psychicznie nie jestem niby podniecona, to moje ciało reaguje i tyle.
"W takim razie co dalej? Co zrobisz dzisiejszej nocy? Co jeżeli Jacek zamiast na moim udzie zacznie układać się między moimi udami?" Pytałam sama siebie.
Pomyślałam o jego spazmatycznym płaczu, o oczach zaszczutego zwierzątka przed wyjściem do szkoły. Potem o tym jaką ulgę poczułam, kiedy zasnął i kiedy radosny wyszedł dzisiaj do szkoły.
"Co dalej?" Czy mogę iść do niego dzisiaj wieczorem? Co jeżeli będzie chciał czegoś więcej. Tak, pójdę do niego znowu, postanowiłam. Dopóki ma kłopoty w szkole to będę go uspokajała jak potrafię. Ale na ile mogę mu pozwolić? Rozmawiać z nim o tym czy udawać, że nic się nie dzieje. Pomyślałam, że chyba tak będzie najlepiej. Oddzielmy dzień od nocy. W nocy będę go "utulała" do snu, a w dzień będę jego mamą. W nocy będę "udawała", że nie zauważam, że onanizuje się o moje ciało, a w dzień w ogóle nie będę tego tematu poruszać.
Jacek wrócił ze szkoły niesamowicie podniecony.
"To działa mamo" - zawołał.
"Jak nic nie robiłem sobie z ich zaczepek, to dali mi trochę spokoju. Chyba im się to nudzi jak nie reaguję."
"Super Jacku" - powiedziałam i chcąc mu dodać otuchy i zawrzeć pewną niepisaną umowę ...