Nieziemska rozkosz cz. 17
Data: 17.04.2020,
Autor: patik4
... mocne.
Uśmiechnęłam się szeroko.
-Lekarz Ci to wszystko powiedział? Tak po prostu? Jak go do tego przekonałeś?
-Powiedziałem, że jestem Twoim mężem.
Pocałował mnie w czoło, a ja się głośno roześmiałam.
Spojrzałam na jego usta, a on na moje. Dzieliły nas centymetry. I wtedy Beverly wparowała z wodą. I tak długo wytrzymała. Otrząsnęłam się i bardzo dobrze. Nie byłam jeszcze gotowa, po tym wszystkim co się stało.
-Boże, jak ja się cieszę, że nic Ci się nie stało.
Rzuciła się na mnie, a ja z przyjemnością oddałam uścisk, z takim samym zaangażowaniem. Woda smakowała teraz jak najlepsza rzecz, jaką w życiu piłam.
Drzwi otworzyły się ponownie i do środka wszedł mężczyzna po trzydziestce, w białym fartuchu.
-O, widzę że się Pani obudziła.
Posłał mi uśmiech i przejrzał kartę, przyczepioną do łóżka.
-Chce Pani coś na ból głowy?
Jakby czytał mi w myślach.
-Zaraz przyślę pielęgniarkę. Patrząc na Pani wyniki i zdjęcie rentgenowskie, jutro może Pani iść do domu. W mózgu nie ma żadnych zmian, a badania ma Pani książkowe.
-Dziękuję, doktorze...?
-Mike Phoenix.
Puścił mi oczko i wycofał się do wyjścia.
-Proszę nie męczyć dzisiaj pacjentki, potrzebuję spokoju.
Oboje skinęli głowami i chwilę później zostaliśmy sami.
Wieczorem musiałam wyganiać ich do domu. Nasze mieszkanie cały czas było obserwowane przez policję, więc Bev mogła spokojnie wrócić. Drake chciał zostać, ale wyglądał na wykończonego. Po godzinnym uspokajaniu go, że ...
... wszystko jest w porządku, w końcu poszedł. Sama nie wiem, kiedy zasnęłam.
Rano obudziła mnie pielęgniarka ze śniadaniem i ostatnią kroplówką.
-I jak się Pani dzisiaj czuje?
Doktor Phoenix pojawił się u mnie pół godziny później
-Eva.
Poprawiłam go.
-Tak,jakbym dostała czymś w głowę.
Parsknął śmiechem.
-Widzę że humor dzisiaj dopisuje. Mam tutaj dla Ciebie wypis, ale poczekaj jeszcze 2-3 godziny.
Przysunął sobie krzesło i spojrzał na mnie. Blond włosy krótko obcięte i elegancko wystylizowana broda. Pewnie był top modelem tego oddziału, nic dziwnego że pielęgniarki wodziły za nim wzrokiem.
-Tutaj jest moja wizytówka, gdyby coś Ci dokuczało, dzwoń.
Wzięłam od niego kartkę i schowałam ją do portfela.
-Wszystkim pacjentkom dajesz swój numer telefonu?
Pokiwał głową i ruszył do drzwi.
-Tylko tym z poczuciem humoru.
Uśmiechnęłam się, ale zdążył już wyjść.
***
Drake odwiózł mnie do domu, gdzie przyjaciółka robiła już obiad.
-Wejdziesz?
Stał przy drzwiach samochodu, ale nie ruszył się z miejsca.
-Wyjeżdżam.
-Ok, a kiedy wracasz?
Nie rozumiałam co do mnie mówi.
-Nie wiem.
I tyle. Nawet nic nie wyjaśnił.
-A kiedy miałeś zamiar mi o tym powiedzieć?
Odetchnął głęboko i wbił we mnie spojrzenie.
-Muszę uporządkować swoje życie, nie chce żebyś taplała się ze mną w tym bagnie.
Zabrakło mi tchu, co on wyprawiał?
-Uciekasz i mnie odcinasz, znowu.
Zbliżył się, ale nie miałam zamiaru dać się omamić. Dość już ...