Kelnerka
Data: 09.05.2020,
Autor: Macieyo
Siemanko, jestem Maciek, w tym opowiadaniu możecie dowiedzieć się o historii która wydarzyła się kilka lat temu we wrześniu. Chodziłem jeszcze wtedy do 3 klasy technikum, nie byłem jakoś wybitnie lubiany ale miałem swoją grupkę przyjaciół z którymi chodziłem na piwo albo pograć w kosza. W upalne popołudnie, bodajże we wtorek, godzina około 12, 30, poszedłem razem z Mateuszem i Wojtkiem porzucać piłkę, niestety nie dołączył do nas Bartek.
Minęło jakoś półtorej godzinki, wszyscy byliśmy zmęczeni, chciało nam się pić i jeść więc poszliśmy do pobliskiej restauracji na kebaba. Usiedliśmy, zamówiliśmy 3 duże kebaby wraz z colą. Kiedy czekaliśmy na zamówienie zamiast wcześniejszego kelnera, który prawdopodobnie skończył prace, wyszła śliczna, ładna i młoda kelnerka.
-Bardzo przepraszam, ale Adrian skończył prace, Panowie zamawiali 3 duże kebaby? - zapytała swoim cichym i jakże pięknym głosem.
-Tak tak, to my - powiedział Wojtek, najbardziej śmiały i odważny chłopaczyna z naszej paki. Kelnerka szybciutko pobiegła po kebaby, a w tym samym czasie Wojtek powiedział do mnie:
-Daje stówe i czteropak Lecha, że nie zdołasz jej przelecieć w ciągu tygodnia.
-Jesteś pewniak? Daj mi tylko karteczkę i długopis. - odpowiedziałem, nie będąc pewny czy aby na pewno sposób który chce zrobić wypali. Wojtas dał mi rzeczy o które prosiłem, na skrawku napisałem swój numer telefonu i imię. Podbiegłem pod kasę, kelnerka stała i chyba przeliczała kasetkę.
-Przepraszam, czy może mi Pani ...
... pokazać gdzie jest toaleta? - powiedziałem, biorąc z głowy pierwszy lepszy tekst który mi się nawinął.
-Idzie Pan w lewo korytarzem, później skręca Pan w prawo i pierwsze drzwi na prawej stronie. - kiedy wskazywała mi drogę, pozostawiłem karteczkę na blacie. Pomyślałem wtedy że jeśli jej nie przelecę wyjdę na lamusa. Poszedłem do toalety odcedzić kartofelki. Kiedy wracałem widziałem że na mnie popatrzyła swoimi wielkimi i pięknymi oczami, a ja tylko krótko się uśmiechłem i poszedłem do kumpli.
Około 15.30, kiedy byłem w domu i grałem w nowo zakupioną gierkę, usłyszałem że ktoś dobija się na moją komórkę. Pomyślałem wtedy o kelnerce.
-Tak, słucham?
-Cześć, przyszedłeś dzisiaj z kolegami na kebaba, zostawiłeś swój numer.
-Och, cześć.
-Skoro zostawiłeś swój numer to pewnie chcesz się umówić. - zachichotała.
-Ymm, tak, chcę, masz dzisiaj wolny wieczór? Wyszlibyśmy na spacer. - powiedziałem tak jakby przez moje struny głosowe przechodziły wszystkie odmiany nie śmiałości.
-Jasne, co ty na to, 19.00, park piastowski?
-Okej, będę czekać, do zobaczenia.
-Dobrze, hej.
Za dziesięć osiemnasta, byłem już w parku, czekałem na nią, cały się trząsłem ze strachu. Nigdy wcześniej nie umawiałem się z dziewczyną, zawsze byłem typem faceta który idzie na "osiedle" z kumplami. Usiadłem na ławce i nagle zjawiła się ona.
Była w czerwonym płaszczu, czarne rajstopki i buty na szpilce, wyglądała bosko, jak anioł.
- Hej, co słychać ? - powiedziała to tak jakbyśmy się ...