Licealne wspomnienie
Data: 14.05.2020,
Autor: bieniek
... śliczną, całkowicie wyzwoloną i bardziej ode mnie doświadczoną dziewczynę. I dziękowałem w myślach jej poprzedniemu partnerowi, że tak pięknie ją otworzył, wszystkiego nauczył. Przez następne pięć dni żyłem jak w bajce. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Codziennie poznawałem kolejne kręgi miłosnego wtajemniczenia. Pokochałem saunę i kąpiele wśród lodu, teraz już zawsze we dwoje. W saunie Kasia pozwalała mi pieścić swoje spocone ciało, ale nie dopuszczała do penetracji. W domu zgadzała się na wszystko, zasypywała pomysłami. Nie potrafię opisać uczucia kiedy klęczałem na łóżku, a najwspanialsza na świecie dziewczyna pobudzała zniewalająco zgrabnymi nóżkami mojego penisa tak długo, aż wśród spazmów ozdobiłem jej cudne, ogorzałe stopy białą rosą. I długo, długo je całowałem. A potem odwdzięczyłem się liżąc najcudowniejszy wilgotny kielich kobiecego kwiatu dotąd, aż trysnął z niego nektar rozkoszy. Kasia przyznała mi się, że po doświadczeniach z poprzednim chłopakiem zrozumiała, że ...
... największą przyjemność sprawia jej seks analny połączony z masturbacją. Jakaż to była radość zanurzać męskość w doskonale wylizanym kobiecym odbycie i patrzeć, jak ta smukła piękność się onanizuje. A potem wspólna kąpiel w ogromnej wannie. Nie do porównania. Myłem i równocześnie ubóstwiałem każdy najdrobniejszy szczegół boskiego ciała ukochanej kobiety, nie mogąc się doczekać dalszego ciągu. Nie mogłem wytrzymać, kiedy myła mojego penisa nie zgadzając się na natychmiastowy stosunek. Za chwilę rozumiałem jej plan, kiedy jeszcze mokrą z wierzchu i w środku niosłem na rękach do łóżka, żeby znów uwielbiać i adorować językiem i penisem równocześnie. Lizaliśmy się do nieprzytomności. Najdroższa wiedziała, że musi pozwolić mi połknąć jej wytrysk zanim ona połknie mój. Ubóstwiałem ją za tę ostrożność. Kochałem w niej wszystko, każdy szczegół. Niestety. Ferie się skończyły, a niedługo potem Kasia wyjechała do Argentyny. Jej ojciec został ambasadorem. A ja zostałem z najpiękniejszymi wspomnieniami.
Alex