-
Wujek z bratankiem
Data: 12.06.2019, Kategorie: Geje Autor: chuckygore
Opowiadanie jest całkowicie fikcyjne, w porównaniu z poprzednimi moimi opowiadaniami, te jest nieco łagodniejsze. Zapraszam do czytania :) Był ciepły lipcowy weekend. Wybraliśmy się z rodzicami nad jezioro, z początku nie chciałem jechać, miałem już plany ze swoją dziewczyną, ale dałem się namówić po tym jak ojciec postawił mi ultimatum - albo weekend z rodziną, albo szlaban na wizyty u dziewczyny do końca wakacji. Byłem wtedy w wieku gimnazjalnym, z Anią poznaliśmy się na koloniach na pierwszym roku, od tamtej pory byliśmy nierozłączni. Siedziałem przy brzegu wielkiego jeziora na Mazurach i pisaliśmy ze sobą sms-y, podczas gdy moja rodzina pichciła mięso i kiełbaski na grillu. W pewnym momencie podeszła do mnie mama wyraźnie uśmiechnięta z tacką w ręku - ewidentnie odpoczynek i ładna pogoda były jej potrzebne. - Sebuś, może zjesz trochę karkówki? - Dzięki mamo, ale nie jestem teraz głodny (w myślach miałem teraz tylko Anię). - Dlaczego nie przyjdziesz usiąść z nami? - Zostanę tutaj, daj mi to, tu zjem (musiałem, bo by nalegała) - W porządku. Gdybyś jednak chciał więcej, to przyjdź i bierz, póki jeszcze ciepłe. Gdy tylko mama poszła. Wróciłem do sms-owania. - "Czemu nie siedzisz z rodziną?" - "Wolę pobyć chwilę sam" - "Nie masz tam kuzyna, czy kogoś w twoim wieku?" - "Nie ma tu nikogo poniżej 20 roku życia. chciałbym już wrócić do domu, tęsknie za tobą." - "Ja też, jak tylko wrócisz to się spotkamy". Już miałem kończyć, gdy ktoś ...
... zaszedł mnie z tyłu. Dosłownie podskoczyłem. - To ile ty masz teraz lat? Pewnie nieźle się tutaj nudzisz? - yyyyyy taaak. (Kim był ten facet? To mógł być starszy brat taty, którego lata nie widziałem. Miał podjechać, ale nic nie było pewne). - Ostatnio cię widziałem jak miałeś 5 może 6 lat. Bardzo wyrosłeś. Jestem twoim wujkiem, starszym bratem tego urwisa, twojego taty. - Chodzę już do Liceum. - Liceum? To pewnie masz 18 lat? Pewnie masz już dziewczynę? - Coś w tym rodzaju...Kiedy przyjechałeś? - Niedawno, podjechałem na parking 100 metrów stąd. Dzieciaki w dzisiejszych czasach tak szybko dorastają. Nagle usłyszałem wołający głos. - Sebastian! - Tak mamo? Nie zastanawiałem się dwa razy, tylko wstałem i ruszyłem w jej kierunku (Świetne wyczucie czasu mamo!) ( Facet jest denerwujący, odpierdziel się od moich spraw!) - Nie będzie ci przeszkadzać, jak się położysz na tyłach naszego namiotu? - Coo?! Wolę spać w tym pojedynczym, niedawno sam go rozkładałem! - Wiem, ale plany się zmieniły. Musimy gdzieś położyć twojego wujka. Podszedł do nas wujek. W ogóle go nie usłyszałem. Tak jakby podsłuchiwał nas cały czas z bliska. - Nie ma sprawy. Mam duże auto, prześpię się na siedzeniu. Nawet nie dyskutujmy, niech chłopak się prześpi w namiocie. Nie róbmy z tego problemu Małgosiu. Naprawdę - Ale naprawdę nie musisz. - Już postanowione ( mówiąc to, uśmiechnął się do mnie). Może nie jest w cale taki zły - Pomyślałem. Zapadła noc. Byłem już ...