Nocna uczta część 2.
Data: 27.06.2020,
Autor: GokuBadBoy
Po krótkiej przerwie, podczas której pieściłem Cię na niemal wszystkie możliwe sposoby, zabrałem Cię w pewne szczególne dla mnie miejsce.
Chce zobaczyć moją romantyczną naturę. - kolejny raz zaśmiałem się w duchu. -Tak jakby coś jeszcze z niej zostało.
Wcześniejszy sex i aura tajemniczości doprowadziły Cię do stanu lekkiego uniesienia. Nie zważałaś na trudy wędrówki, pierwszy chyba raz od niepamiętnych czasów nie słyszałem żadnego marudzenia. Tej nocy trawa nie była zbyt mokra, droga zbyt wyboista i długa, a nawet księżyc nie rzucał swego blasku pod złym kątem.
Wkoło nie licząc dzikich zwierząt nie było żywej duszy.
Złapałem Cię za rękę i poprowadziłem w obranym wcześniej kierunku.
Oparłaś się o drzewo zalotnie wypinając ku mnie swoje krągłości. Znałaś mnie jak mało kto. Wiedziałaś, że to zaproszenie w zupełności wystarczy. Po chwili poczułaś moje dłonie spacerujące po Twoim ciele.
Bawiłem się biustem i pośladkami, powoli rozpinając Twoją koszulę. W końcu również stanik uwolnił swoją zawartość, którą natychmiast zacząłem bez opamiętania pieścić.
Sutki nabrzmiały pod napływem pieszczot. Muszelka stawała się wilgotna. Gładziłem wargi, a czasem samotny palec nieśmiało znikał w środku.
Z czasem pozbyłaś się również resztki ubrań. Stałaś przede mną naga, gotowa na to co miało nadejść.
Pieściłem Cię bez opamiętania czule całując Twoją szyję i kark. Tygrys dopominał się uwolnienia z klatki. Rozpiąłem rozporek wyciągając go na blask księżyca.
Po chwili ...
... skoczył jednak zanurzając się w jaskini rozkoszy. Twoje doznania potęgował dotyk zimnej klamry od spodni, muskającej Twoje plecy podczas penetracji.
Kolejny raz przejęłaś inicjatywę wkładając go całego do ust niemal po same gardło. Czułem Twoje dłonie na klejnotach, kiedy go łapczywie pochłaniałaś.
Sutki sterczały zalotnie, przywołując mnie do dalszych pieszczot.
Zaplotłem dłoń w Twoich włosach sugerując byś się podniosła.
Znów byłaś oparta o drzewo, a ja znów penetrowałem Cię z wielką pasją. Nawilżyłem kutasa sokami z muszelka zanurzając go następnie w oczku.
Poczułaś delikatne ukłucie bólu mieszające się z podnieceniem.
Płonęłaś, rozrywałem Cię od środka, wkładając i wyciągając go raz za razem.
Wiedziałem, że jesteś już gotowa, podkręciłem więc tempo. Twój biust tańczył w rytmie pchnięć.
Kolejny raz dałem ponieść się emocjom. Palce wplecione we włosy odchylały Twoją głowę do tyłu. Potęgowałaś doznania ściskając pośladki.
-Rżnij mnie błagam. - niemal krzyczałaś. Twoje słowa mieszały się z jękami, które z siebie wydawałaś.
Wkładałem go do oczka i do muszelki. Co chwilę zmieniając kolejność, siłę i szybkość pchnięć. Ani przez chwilę nie wiedziałaś gdzie uderzę, nim nie uderzyłem.
Odwróciłem się do Ciebie, kolejny raz pozwalając Ci na pieszczoty oralne. Zlizywałaś z niego soki, tak Twoje jak i moje.
Patrzyłaś mi głęboko w oczy, kiedy wkładałaś go do ust, kiedy lizałaś moje jądra, kiedy i je łapczywie pochłaniałaś.
Chwyciłem Cię za włosy ...