Życie jest piękne
Data: 14.07.2020,
Kategorie:
Creampie,
Hardcore,
Oral
Sex grupowy
Autor: pornomaniaczka
Jestem studentem drugiego roku na Uniwerku Łódzkim, mam całkiem przeciętne życie i nic nie zapowiada by się mogło jakoś zmienić na lepsze lub gorsze. Właśnie wychodzę z uczelni i kieruję się do domku modląc się by się nie rozpadało, bo czarne chmury zbierały się już od dobrych kilku godzin Mijam kolejnych przechodniów nie zwracając na nich kompletnie uwagi, zasłuchany w muzyce i własnych myślach gdy ktoś wbija mi w bok rękę z reklamówką. Zdziwiony odwracam się i widzę moją licealną miłość stojącą z jakimś gościem. Paulina, bo tak się nazywała koleżanka jak łatwo się można domyślić wrzuciła mnie w swój friendzone bardzo szybko, później próbowałem z niego bezskutecznie wyjść, ale tak długo mi na to schodziło że w końcu nie wystarczyło mi czasu, liceum się skończyło, a nasze drogi rozeszły, no cóż życie. A teraz stoimy sobie na ulicy i zbytnio nie wiemy jak zacząć rozmowę . Kiedy ostatni raz się widzieliśmy był dzień oddania matur będący zarówno dniem w którym pierwszy i jak myślałem ostatni raz się pocałowaliśmy. Bo widzicie, oboje zawsze wracaliśmy tym samym autobusem, w którym zawsze, ale to zawsze był pełen tłok ludzi tak, że nigdy nie mieliśmy się zbytnio jak pożegnać, zawsze mówiliśmy sobie cześć i na tym koniec, zero całowania się w policzki itd. Oczywiście na początku na to w ogóle nie zwracaliśmy uwagi, ale po pewnym czasie zaczęliśmy się z tego śmiać, a w końcu zostało to naszą cichą tradycją. Dopiero w tym naszym ostatnim dniu szkoły już po rozdaniu matur ...
... pocałowaliśmy się w usta, bez żadnego erotyzmu - po prostu musnęliśmy swoje usta i odwróciliśmy się do siebie plecami i każde podążyło swoją drogą. Nie jest to jakaś mega ważna chwila, ale pokazuje ona jak bardzo byłem w niej zakochany. Przez 2 lata pamiętałem smak jej ust, których posmakować mogłem tylko przez ułamek sekundy. Ale wróćmy teraz do naszego nowego spotkania. Jak się dowiedziałem wracała właśnie z zajęć, jej życie było w zasadzie takie samo jak moje - nauka, spanie, czasami jakaś impreza i na tym koniec, Jej kumpel był od nas młodszy, był na etapie wybierania kierunku na studia i jak szybko się domyśliłem - był pedałem. Żartowaliśmy sobie właśnie z jego wybranego kierunku ( dziennikarstwo) kiedy zaczęły spadać pierwsze krople deszczu. Paulinka wiedząc na jakim zadupiu mieszkam zaproponowała byśmy przeczekali u niej, a że mieszkała kilka bloków dalej perspektywa ta wydawała się całkiem fajna. Pierwszy raz byłem w jej mieszkaniu. Jej pokój wyglądał tak jakby mieszkała tam ciągle 16 latka, z plakatem Ostr, biletami z koncertów porozwieszanymi po pokoju i wielką ilością pluszaków. Kiedy już przestaliśmy się wyśmiewać z jej dorosłości objawiającej się z wyglądu pokoju powrócił problem z ulicy - brak tematów. Sam już nie pamiętam kto zaproponował grę w butelkę, w każdym razie zgodziliśmy się na to bardzo szybko byleby tylko zrobić coś co ułatwia rozmowę. Pierwsze pytania jak to zawsze bywa były dość nudne ( czy to Ty zrobiłeś to i to), wyzwań żadne z nas nie podejmowało i nie ...