Erotyczny mord czesc 2
Data: 17.07.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Karolina
-Oooo… Tak, tak,takkkk. Zaczynam jęczeć pieszczotliwie.Zdzierasz ze mnie dolną część bielizny, która zatrzymała się na poziomie kolan. Nogi moje rozstawiłeś. Stoję rozkraczona, skostniały kręgosłup wyginam tak by jak najbardziej wypiąć Ci swój zad, słychać trzaski kręgów. Łapiesz w jedną dłoń jeden odrętwiały półdupek, a drugą dłonią drugi. Ściskasz je mocno, rozchylając tak że widzisz obie dziury. Plujesz, ślina ścieka powoli w stronę cipki która jest perfekcyjnie gładka. Odczuwam rozkosz, wyrażam ją głośnymi, bezwstydnymi krzykami, jękami i stękami.-Pierdol mnie! -Będę! Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. Bez żadnej gry wstępnej, której obydwoje nie preferujemy. Wbijasz się mocno i gwałtownie w moją cipkę. Zajęczałeś, w momencie kiedy weszłaś we mnie, odrzucam instynktownie, gwałtownym ruchem głowę w tył, zad samoczynnie wypiął się bardziej napierając mocniej na Twoją faje. A wydobyty dźwięk z mych jaszczurzych ust , był jak krzyk dziwki widzącej przed swoimi oczyma pręt, który chyli się ku niej przynosząc zgon. Szybkimi pełnymi ruchami pchasz kutasa do przodu, dociskając jak najgłębiej, (wiesz że to lubię) i w tył. Walisz mnie z całej siły, głośno stękasz i zarazem dyszysz jak wiecznie, niezaspokojone i niewyżyte bydle. Tymczasem ja patrzę demonem przed siebie w czerń, wydając przeraźliwe wycie, tak zmysłowe, namiętne i erotyczne… Mijają długie momenty, nagle wyciągasz chuja. Bierzesz bezlitośnie moje długie, proste, biało-popielate włosy i pociągasz do siebie z taką ...
... siła, że posiniaczone, starte łokcie odrywają się od parapetu. Stoję w rozkroku, lekko pochylona do przodu jakby poczwary otchłani ciągły me sutki ku królestwo diabła . Głowę mam maksymalnie odchyloną do tyłu. Prawą, mizerną nogę łapiesz w męską dłoń unosząc ją wysoko. Nasz taniec trwa dalej, posuwasz mnie z taką samą siła jak wcześniej.-Oooo… TAK! Pieprz mnie, Pieprz!! Wpadasz w seksualną furię. Moje jęki są jak lamenty upadłych aniołów. Znudzony dłuższym zapinaniem mnie w obecnej pozycji. Targasz mnie za włosy rzucając na niski niechlujny, u paskudzony od prochu i resztek sortu, stolik, który znajduje się na środku paskudnego, małego pokoju. Leżę na plecach, ręce mam odchylone do tyłu, nogi mam górze, które odchylają się na boki ukazując moją ciasną, mokrą od soków szparę. Patrzysz na mnie z pogardą, jak na zwykłą dziwkę z burdelu.-Mmm… Jesteś taka podniecająca… Moja kurwo! Chwytasz mnie za biodra i przysuwasz mnie tak, że mój zad leży równolegle z zakończeniem obleśnego stolika. Upadasz gwałtownie na moje ciało opierając o stolik swe ręce. Patrzysz wzrokiem psychopaty zarazem wpychając z chama swojego potwora. Ruchy wykonywane przez Ciebie są płynne i dynamiczne. Dajesz odczuć że nie jest amatorem tylko prawdziwym sex-profesjonalistą. Odczuwam nieziemskie rozkosze. W hotelowym pokoju unosi się metaliczna woń, zleżałej spyry, potu poprzednich „par” mających układ: towar i konsument. Po ścianach wnętrza odbija się jedynie echo naszych jęków, stęków i nienaturalnych sapów. Z ...