Kobieta w potrzebie
Data: 02.09.2020,
Kategorie:
Anal
Dojrzałe
Hardcore,
Mamuśki
Oral
Autor: janeczeksan
- Tak dobrze, kochanie?
- Tak, tak jest wspaniale – potwierdziłam.
- Ale na pewno?
- Oczywiście.
Chwilkę poruszał się we mnie, znowu znieruchomiał.
- Ale na pewno jest ci dobrze?
- Oczywiście kochanie – wykrzywiałam twarz w grymasie rozkoszy – jesteś niesamowitym kochankiem!
- Nie robię ci krzywdy, prawda?
- Nie, kochanie, wspaniale to robisz!
I tak, kurwa od pięciu lat! Tak mniej więcej wygląda mój seks małżeński. Jeremi jest świetnym facetem, troszczy się o mnie, dba, ale w łóżku to absolutny melepeta! Wszystko musi być aseptyczne, higieniczne; każdy stosunek ustalony wcześniej. Nigdy, dosłownie nigdy nie było żadnego spontanu, radosnego seksu, fantazji. Nie. Zawsze ten sam scenariusz.
- Kochanie, ja wiem, że to takie prymitywne i samcze, ale mam niewyobrażalną ochotę na współżycie, co ty na to? Może też masz ochotę, Klaro?
- Kochany, chyba czytasz w moich myślach, bo właśnie przed chwilką przemknął mi przez głowę taki pomysł, że dobrze by było dać tobie porcję przyjemności.
- Ale to ja ciebie chciałem zadowolić! - ma zwykle zatroskaną minę.
- No to obdarzymy się wzajemnie.
- Już cieszę się na nasze spotkanie w sypialni. Cóż powiedzieć, masz fantastyczne ciało i wspaniale reagujesz na me pieszczoty.
- A ty jesteś niesamowitym kochankiem...
No i spotykamy się w sypialni, ale zawsze wtedy, kiedy jest zupełnie ciemno, światło przytłumione i w łóżku OK, mój mąż i opiekun, dawca rozkoszy. To naprawdę fajny facet, wysoki, ...
... przystojny, elegancki, no i co tu dużo mówić, obficie obdarzony przez naturę. Ma fajnego, dużego kutasa, ale nie umie zrobić z niego pożytku. Kiedy wchodzi we mnie, zaczynam czuć, jak mnie rozpycha; robi mi się ciepło na myśl o super seksie, ale to tylko marzenia... Nigdy nie pozwolił, żebym zrobiła mu loda, a mi brakuje smaku spermy, sam też nigdy nie polizał mej pipki, o seksie analnym nie wspomnę, chyba by zemdlał, gdybym go o to poprosiła! Wejdzie we mnie, porusza się bez pośpiechu trzy razy i pyta, czy wszystko OK. Żeby to było raz, może dwa, w czasie nocy, ale to za każdym razem po kilku ruchach nieruchomieje i pyta o wrażenia. I tak ciągle. A ja co? A ja udaję, że mam seksmaszynę w łóżku, stroję głupie miny w oczekiwaniu, kiedy ten cyrk się wreszcie skończy, na koniec udaję niesamowity orgazm, Jeremi spuszcza się uszczęśliwiony, wstaje, idzie pod prysznic, potem całuje mnie w czoło i usypia.
Zastanawiacie się, dlaczego tak robię? Powodów jest kilka. Pierwsze to to, że kocham tego faceta, bo to dobry człowiek. Po drugie nie ma prawie wad (może tylko ten łóżkowy felerek). Po trzecie uratował moją firmę, połączyliśmy się i teraz żyjemy na naprawdę wysokim poziomie, nasze przedsiębiorstwo przynosi rewelacyjne zyski. No i pokochałam jego córkę, która traktuje mnie jak matkę i nawet zwraca się do mnie „mamo”. Sama nie mogę mieć dzieci, dlatego obdarzyłam matczyną miłością tę dziewczynę. Jej matka zmarła dawno temu, nie pamięta jej nawet, nie wspomina słowem swej biologicznej mamy. ...