1. Ania do ssania


    Data: 03.09.2020, Kategorie: Laski Oral Wytryski Autor: winex

    ... gardła?
    
    Ciężko było mi wymruczeć coś, co mogłoby brzmieć tak, by zrozumiał, więc ssałam dalej. Mówił, że jest bardzo podniecony, ale jednak minęło już z piętnaście minut, odkąd przyjęłam do ust penisa Roberta. Może to przez alkohol płynący w żyłach nie mógł szybo skończyć. Powoli zaczynały boleć mnie język i policzki, bo ssałam intensywnie, nie myśląc o niczym. Ale Robert zapierał się mocno i nie mogłam wyjąć głowy spomiędzy jego nóg.
    
    Wreszcie spośród uwag typu: ssij mocniej, dobrze suczko, ale z ciebie obciągara, spuszczę ci się w gardło, a ty ładnie wszystko połkniesz i ssij dalej dziwko, usłyszałam „zaraz dojdę, jeszcze trochę”. Z nową dawką energii zaczęłam kręcić językiem i poruszać mocno głową w górę i dół.
    
    - Połykaj szmato! – krzyknął Robert.
    
    Łykałam kolejne dawki spermy, którymi obdarzył mnie Robert. Strzelił chyba z dziesięć razy, już myślałam, że nie nadarzę przełykać, ale musiałam dać radę, bo Robert udami i rękami trzymał mocno moją głowę, nie pozwalając na jakikolwiek ruch.
    
    - Grzeczna suczka, ładnie wszystko połknęłaś – mówiąc to rozluźnił uda, wyjął penisa z moich ust i zaczął klepać mnie zmniejszającym się penisem po policzkach.
    
    - Pokaż buzię – powiedział Robert, a ja otworzyłam usta – no, nic nie zostało, dobrze. Będziesz musiała trochę sobie poprawić makijaż, bo zmarszczki ci wyszły. A teraz powiedz jak było.
    
    - Nigdy nie czułam się tak dobrze jak ...
    ... teraz. Możesz przyjść do mnie jutro? Muszę to powtórzyć.
    
    - Dobrze, masz mój telefon, zapisz swój numer. Pocałuj jeszcze trochę, zaraz musimy się zbierać i jechać po chłopaków.
    
    Zaczęłam całować jego krocze, penisa, jądra i pachwiny, jak sobie życzył. Po kilkunastu minutach jego penis znowu stanął, więc dałam mu buziaka.
    
    - Dobra Aniu, musimy jechać. – powiedział. Ubrałam się, Robert też i usiadłam za kierownicą. Chwilkę jeszcze poprawiałam makijaż, a Robert zajrzał wtedy do telefonu.
    
    - O zapisałaś siebie jako „Ania do ssania”, miło suczko.
    
    Pojechaliśmy, po drodze Robert chwalił moje zdolności, mówił jakie to muszę mieć doświadczenie. Nie odpowiedziałam, że doświadczenia prawie nie mam, a obciągałam tylko jednemu chłopakowi 17 lat temu. Wróciliśmy z imprezy, odwiozłam wszystkich chłopaków, Roberta zostawiając na koniec. Kiedy byliśmy u niego pod domem wysiadła z samochodu, o podszedł do mnie, pocałował mnie w usta, trzymając rękę na mojej pupie
    
    - Do zobaczenia Aniu. Jesteś świetna w obciąganiu
    
    - Dziękuję, że mogłam ci to zrobić.
    
    - Do zobaczenia jutro. Mam nadzieję, że będziesz też taka dobra, jak dziś.
    
    Pocałował mnie jeszcze raz i obiecał, że przyjdzie do mnie rano. Na pożegnanie dał mi klapsa w obcisłą spódniczkę. Mam nadzieję, ze jutro będzie na mnie tak samo napalony jak był dziś. Obciągnę mu tak dobrze, jak żadna dziewczyna nigdy nie ciągnęła żadnemu chłopakowi. 
«1234»