1. Podpisany kontrakt BDSM…


    Data: 19.09.2020, Kategorie: BDSM Autor: Majka0

    Nadia nie wiedziała gdzie jest. Znajdowała się w dużym pomieszczeniu oraz była przywiązana do krzesła, co więcej miała na sobie tylko bieliznę. Prawie nic nie pamiętała z wczorajszej nocy. Przebłyski poprzedniego dnia uświadomiły jej, że wybrała się na imprezę i piła bardzo dużo. Jednak jak się tu znalazła i co doprowadziło do tej sytuacji było jedną wielką niewiadomą.
    
    Zaczęła gorączkowo wierzgać się i próbować poluzować linę, jednak bezskutecznie. Zrezygnowana rozejrzała się po pomieszczeniu, przyglądając się teraz uważniej. Ściany były obite dźwiękochłonną pianką, a podłoga wyłożona czarnymi płytkami. Pokój nie miał okien, a jedyne źródło światła stanowiły czerwone lampki porozmieszczane w różnych miejscach.
    
    Na ścianie wisiały różnego rodzaju baty oraz bicze. Po jej prawej znajdowało się ogromne łóżko z baldachimem oraz mnóstwem poduszek. Obok niego był dziwny krzyż w kształcie litery x. Nagle drzwi się otworzyły i do środka wszedł mężczyzna w średnim wieku. Był dosyć wysoki i umięśniony. Miał czarne krótkie włosy i dziwny błysk w oczach, który trudno było zinterpretować Nadii.
    
    – Gdzie je jestem?! – krzyknęła Nadia. Mężczyzna zatrzymał się i spojrzał na nią zdziwiony. Po chwili się uśmiechnął się.
    
    – To może nawet lepiej – mruknął pod nosem.
    
    – Co to miało niby znaczyć? – zapytała oburzona.
    
    – Rozwiąż mnie i to natychmiast – rozkazała mu zdenerwowana. W odpowiedzi usłyszała śmiech. Mężczyzna podszedł do niej i oparł dłonie na oparciu krzesła w ten sposób, że ...
    ... ich twarze prawie się stykały.
    
    – Kochanie…coś ci się pomyliło. Widzisz, to że nie pamiętasz wczorajszej nocy nie jest moją winą ani nie zwalnia cię z niczego – szepnął jej do ucha, poczuła jak dreszcz przebiega po jej ciele.
    
    – Z czego mnie niby nie zwalnia? Ja nic…nie… – zaczęła, jednak przerwał jej, unosząc rękę do ust. Normalnie nie dałaby się tak łatwo uciszyć, ale w jego niskim głosie i gestach było coś, co spowodowało, że zamilkła.
    
    – Poczekaj, może to ci przywróci pamięć – powiedział i wyszedł. Wrócił po chwili, trzymając teczkę. Wyciągnął z niej foliówkę, w której znajdował się dokument z jej nazwiskiem na głównej stronie. Jej oczy się rozszerzyły kiedy zobaczyła, że mężczyzna pokazuje jej kontrakt BDSM, który widocznie pod wpływem alkoholu musiała podpisać.
    
    – Nie, słuchaj. Ja nie chciałam czegoś takiego, byłam pijana, byłam… – próbowała się tłumaczyć, jednak mężczyzna uderzył ją mocno w policzek.
    
    – Cisza – rozkazał, na co zamilkła i lekko się skuliła.
    
    – Mam propozycję. Jeśli nie uda mi się sprawić, że będziesz tego chciała to anuluje kontrakt nawet dzisiaj. Jednak jeśli spodoba ci się to zostaniesz moją niewolnicą – powiedział, patrząc jej się w oczy. Dziewczyna westchnęła głośno. Zdawała sobie sprawę, że w momencie kiedy podpisała dokument musi się z niego wywiązać, a ta opcja pozwalała jej się od tego wymigać. Przeklinając własną głupotę zapytała z lekkim uśmiechem:
    
    – A mam wybór?
    
    Mężczyzna również się uśmiechnął. Podszedł do niej i odwiązał ...
«123»