Nastoletni sen cz. 3
Data: 10.10.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
Nastolatki
Sex grupowy
Autor: Lindmanowsky
... tym jak cieszy się, że trafiła na kogoś takiego jak ja.
Dotychczas kręcili z nią wyłącznie sporo starsi od niej goście, starsi ode mnie o co najmniej dwa, trzy lata. Do tego od razu wyczuwała o co im chodzi, zupełnie brakowało im subtelności i okrzesania, nawet, żeby zbałamucić niewinną nastolatkę. Niektórzy sprawiali wręcz wrażenie desperatów.
Wysłuchiwałem tych opowieści wykazując pełne zrozumienie. Czasami sam się zastanawiałem czy ja, aby na pewno, aż tak różnię się od tych pozostałych zważywszy na to w jakich okolicznościach się poznaliśmy.
Czy to ta wewnętrzna i szczera chęć zrozumienia jej sytuacji wzbudzała takie zaufanie i spokój? Czy po prostu wyczuwała, że naprawdę zależy mi na tym, aby po prostu czuła się dobrze?
Moje rozważania nagle przerwała Natalia uśmiechając się szelmowsko.
-A ja tu coś mam – podniosła się z krzesła – pomoże nam się jeszcze bardziej rozluźnić.
-Da się jeszcze bardziej? – zapytałem rozpierając się teatralnie na fotelu – to wino już mnie nieźle rozluźniło.
-Oj da, zaraz zobaczysz – podeszła do drzwi wiodących na balkon i otworzyła je szeroko. Do pomieszczenia wdarł się strumień świeżego nadmorskiego powietrza. Pomimo wieczornej pory wciąż było bardzo ciepłe, ale wiszący w nim jod i zapach sosnowej żywicy dodawał mu świeżości.
Dziewczyna zniknęła na moment za ścianą by po chwili pojawić się z czymś w ręku.
Było to niewielkie zawiniątko i szklana lufka.
-No piękne rzeczy – rzuciłem z niby karcącym tonem – to ja ...
... musze śmigać po sklepach i alkohol montować a tu dziewczyny na własną rękę narkotyki zażywają po kątach!
-Żeby kupić trawę nie potrzebuję dowodu, w przeciwieństwie do wina – Zaśmiała się Natalia
-Też prawda, no dobra, mnie namawiać specjalnie nie trzeba – rzuciłem badawcze spojrzenie na Ankę
-Mnie też nie, palacz ze mnie żaden, ale raz na jakiś czas można – rzuciła pulchna brunetka.
-No to jedziemy – Natalia rozpakowała zawiniątko i nabiła lufkę.
Zapaliliśmy niedużo. Dość, aby poczuć błogie odprężenie, ale nie tyle, aby zupełnie odlecieć.
Mieliśmy w zasięgu trochę słodyczy i napoje bez alkoholu, więc jak widać wszystko było perfekcyjnie zaplanowane.
Po chwili dość chaotycznej rozmowy przerywanej licznymi chichotami Anka wyszła z inicjatywą.
-Ale mi teraz dobrze. Ale wiem jak będzie lepiej! – urwała i wpatrywała się w nas w milczeniu.
-No? – wydusiłem po chwili
-Na łóżku! – znów zapadła chwila ciszy.
-Boooże, Anka, Tobie jedno w głowie – rzuciła Natalia i zaczęła się śmiać.
-Ty, no, ale serio – nie ustępowa Ania
-Jak dla mnie dobry pomysł – rzuciłem – będzie turbo wygodnie.
-No w sumie może – łamała się gospodyni – ale nie chce mi się ruszyć dupska z krzesła – podparła głowę na ręce.
-To ja idę z Anką, a Ty tu siedź – powoli zacząłem się podnosić pokazując jej język i puszczając oko do Anki.
Obydwie zaśmiały się i z mozołem również ruszyły w stronę łóżka. Już po chwili leżeliśmy we trójkę obok siebie i patrzyliśmy w sufit.
-Ale ...