1. Przygoda życia (II)


    Data: 20.10.2020, Autor: MrX

    ... mogłem odebrać swoją nagrodę.
    
    Zatrzymałem się na chwilę i splunąłem na wejście do jej drugiej dziurki. Poczuła to, wyginając się w łuk. Zanim zdążyła obejrzeć się za siebie, mój penis był w jej pochwie, a mój palec torował sobie drogę w sąsiednim tunelu.
    
    – Aaaaaaaaaa – pamiętam przeciągły jęk mojej kochanki. Basia zacisnęła pięści i zaczęła drżeć całym ciałem. Nie wytrzymałem, eksplodowałem w jej wnętrzu.
    
    Diablica, wciąż obezwładniona tym, co przed chwilą przeżyła, nie ruszała się. Położyłem się na jej plecach, szepcząc jej do ucha – Powiedz mi tylko, że to ci się nie podobało …
    
    – Marcin, to co mi przed chwilą dałeś … wow … to było zajebiste. Nie znajduję innego słowa.
    
    – Wspaniale było móc cię taką widzieć.
    
    – Myślałam, że chcesz wsadzić mi go w tyłek!
    
    – Chciałem …
    
    – Nigdy nie kochałam się z mężem analnie!
    
    – Możesz to jeszcze naprawić – musiałem rozchmurzyć jej posmutniałą twarz. Mówiąc te słowa, faktycznie miałem na myśli jej męża.
    
    – Żeby to było takie … – nie dokończyła zdania. Ja też nie chciałem ciągnąć tego tematu, skoro widać było, że między nimi jest coś nie tak. Nawiasem mówiąc, inaczej by tu jej nie było, o czym obydwoje wiedzieliśmy.
    
    Pomogłem jej wstać i zaprowadziłem ją do łazienki. Następnie ubraliśmy się.
    
    Nastała między nami cisza. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Basia oczekiwała, że to ja zacznę, więc zapytałem, nerwowo oczekując szybkiej odpowiedzi – Co zamierzasz dalej zrobić Basiu?
    
    – Powinnyśmy szczerze porozmawiać ...
    ... Marcin – odparła.
    
    – Zrobię nam kawy, ok?
    
    – Tak będzie najlepiej.
    
    Kawa z ekspresu zaparzyła się błyskawicznie i zaraz siedzieliśmy obok siebie przy tym samym biurku, na którym jeszcze przed chwilą oddawaliśmy się sobie.
    
    – Basiu, słucham Cię teraz uważnie.
    
    – Widzisz Marcin, kiedy złożyłeś mi tę szaloną propozycję, że mnie zapłodnisz, wszystko to wyobrażałam sobie kompletnie inaczej. Dobrze o tym wiesz. Nie zakładałam, że to wszystko może mieć tak dalekie skutki. Nie zakładałam w zasadzie niczego.
    
    – Czyli jakie skutki?
    
    – Takie skutki, że mam poważny problem. Będę z tobą szczera. Dotychczas myślałam, że rządzi mną rozum. Takie mam z resztą przeczucie, kiedy jestem przy Darku. Z nim zawsze wszystko jest takie poukładane, przemyślane, zaplanowane na ostatni guzik, żeby nie powiedzieć nudne. Przykro mi, że tak o tym mówię, ale kiedy mamy sobie mówić prawdę, jak nie w tej chwili. Przy tobie z kolei czuję, że rządzą mną emocje. Nie odczuwałam tego, kiedy nasze relacje były sztywne, zawodowe. Od wczoraj to wszystko się jednak wywróciło do góry nogami. Nie kontroluję się przy tobie, nie myślę racjonalnie. Jest to dla mnie szokiem, ponieważ nie znałam się od tej strony. Przestałam ufać sobie, kiedy jestem z tobą. Niech Ci wystarczy, jak powiem, że jestem gotowa rozebrać się na twoje skinienie palcem – spuściła wzrok i zarumieniła się, mając poczucie, że przekroczyła ustaloną przez siebie granicę szczerości.
    
    – Dobrze Basiu. Ja nie chcę niszczyć twojej rodziny, nie to ...