Inicjacja cz. 1
Data: 26.10.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Dagmara
Kolejny raz zostałam sama w domu. Mama wyjechał na kilka dni do chorej babci, zostawiając mnie pod opieką jej przyjaciela. Krzysztof nie mieszkał z nami, jednak był niemalże domownikiem, często zostając u nas na noc. W sumie był kimś, wypełniającym rolę kochanka mamy i przyjaciela domu, kto jednak nie pretenduje do roli stałego partnera, czy konkubenta.
Byłam grzeczną dziewczynką. Nie zamierzałam siedzieć do późna na sieci. Dokładnie o dziewiątej wieczorem zaczęłam wieczorną toaletę. Wymyłam włosy, wyjątkowo starannie ogoliłam nogi i wzgórek, sporo czasu poświęciłam skórze, wcierając kolistymi ruchami bezwonny balsam do ciała. Susząc długie, blond włosy przeglądałam się w lustrze. Pomimo piętnastu lat, z ogolonym wzgórkiem wyglądałam jak drobna, najwyżej trzynastoletnia dziewczynka. Byłam niewysoka, szczuplutka i miałam małe, choć bardzo kształtne piersi. Lubiłam za to swoje długie, proste włosy i byłam niemalże dumna z ładnie wyrzeźbionych nóg i zgrabnych, krągłych pośladków.
Przed snem, otulona miękkim płaszczem kąpielowym obeszłam cały dom, starannie sprawdzając drzwi i okna. Wyłączyłam zewnętrzne oświetlenie i gasząc po kolei światła wewnątrz domu, poszłam na piętro do swojego pokoju. Tej nocy zrezygnowałam z piżamki. Zgasiłam światło i naga wślizgnęłam się w świeżą pościel. Było sporo po dziesiątej w nocy, gdy zasypiałam sama w obszernym łóżku.
Obudziłam się, gdy zamykał drzwi mojego pokoju. Przeciągając się kusząco w pościeli, odsłoniłam drobne piersi. ...
... Krzysztof nachylił się nade mną. Starannie przycięty zarost łaskotał podczas pocałunków. Ściągając ze mnie kołdrę, ssał różowe brodawki. Palce delikatnie muskały skórę, pieszcząc podbrzusze i wewnętrzną stronę ud. Usiadłam w pościeli. Ściskał moje brodawki, gdy rozpinałam mu koszule i spodnie. Nagi przytulił się do mnie muskularnym ciałem, po czym opadliśmy na pościel. Leżałam na nim, całując szyję, tors i podbrzusze. Trzymając w obu dłoniach potężny członek, lizałem jego główkę. Potężna męskość ledwo mieściła się w moich drobnych ustach. Zachęcona jękami rozkoszy ssałam go coraz intensywniej, masując dłońmi podstawę kutasa. Wplecionymi we włosy palcami narzucił ostry rytm. Eksplodując, przytrzymał głowę, wsuwając członek głęboko w usta. Ssałam go, połykając nasienie. Gdy skończył, przytulona policzkiem do uda wsłuchiwałam się w jego oddech, pieszcząc palcami jadra i na wpół miękki członek.
– Twoje usteczka są wprost stworzone do obciągania i całowania. Sam nie wiem, co lepiej im wychodzi!
Powiedział, naciągają mnie na siebie. Po długim pocałunku w usta zaczęłam się wspinać na niego, a on całował kolejno moją szyje, piersi, podbrzusze i krocze. Będąc u celu podróży, dosiadłam okrakiem twarzy Krzysztofa. Trzymając się wezgłowia łóżka, ocierałam wilgotną szparkę o jego usta. Lizał mnie między wargami, ssał łechtaczkę i penetrował językiem pochwę. Uwielbiałam ten rodzaj seksu oralnego. Mając sporą kontrolę nad rodzajem i intensywnością pieszczot już po kilku chwilach tej niezwykle ...