Studentka
Data: 27.10.2020,
Kategorie:
Creampie,
Hardcore,
Laski
Oral
Autor: Sylwunia
Dzień jak co dzień, wracałem do domu zmęczony i niewyspany. Jeszcze ta nieszczęsna choroba. Przecież ja nie choruje, jedynie raz na jakiś czas. Widocznie w końcu nadszedł ten dzień. Jechałem jak zwykle 503, muzyka trafiała do mnie z mojej mp3, myślałem że to poprawi mi humor jednak bez efektu. Kolejny przystanek, ludzie w wejściu mieszają się, wszyscy wracają po ciężkim dniu w pracy. W tłumie zmęczonych twarzy dostrzegam młodą brunetkę w okularach o smukłej twarzy, zgaduję że jest rok, może dwa lata młodsza. Miała na sobie czarne glany, jasne jeansy i zielona kurtkę zakrywającą jej tylną część ciała. Stanęła obok mnie z beztroskim uśmiechem na twarzy. Czułem jej piękne oczy na swoim ciele ale nie mogłem na nią spojrzeć, paraliżował mnie jej wdzięk i ta uroda.. Udawałem zamyślonego, jakbym przeniósł się do innego świata.
Zbliżając się do przystanku coraz częściej na nią zerkałem mając nadzieje że tego nie zauważy. W końcu stwierdziłem że wychodząc zrobię coś nieoczekiwanego. Coś jej powiem. Tylko co? „Jesteś piękna” zbyt oczywiste, pewnie słyszy to codziennie. „Pójdziemy na kawę?” nie, zbyt bezpośrednio. „Fajne glany” tak, to będzie odpowiednie.
W końcu dojechaliśmy, autobus hamuje, ludzie przechylają się do przodu, serce podchodzi mi do gardła. Pora wysiadać. Patrzę na nią, nasze źrenice ustawiają się na wprost, patrzymy na siebie a ja nie mogę nic powiedzieć, totalny paraliż. „Powiedz to kurwa” powtarzam w myślach i z moich ust wylatuje niemrawe „fajne glany”. Ona ...
... patrzy na mnie jak na uciekiniera z domu dla obłąkanych. Szybko odwracam wzrok i kieruję się do wyjścia, jednak za sobą słyszę piękny kobiecy głos „Dzięki”. Odpowiedziała mi. Ta piękna istota mi odpowiedziała! Czuję że pękam wewnątrz i tracę kontakt z rzeczywistością, wychodzę z autobusu i tracę równowagę. Zemdlałem.
Po dłuższej chwili (a może po krótszej?) ocknąłem się, wracam z innego wymiaru. Leżąc na chodniku odwracam głowę w prawo i przed oczami majaczą czarne glany. Te same czarne glany które widziałem w autobusie. Patrzę w górę i widzę piękną nieznajomą która z przejętym wyrazem twarzy spogląda na mnie spod ciemnej grzywki opadającej na jej piwne i wielkie oczy. ‚Zadzwonić po karetkę?’ pyta nieznajoma. ‚Nie trzeba, poradzę sobie. Mieszkam niedaleko’ odpowiadam podnosząc się z ziemi przy jej pomocy. ‚Dziękuję’. ‚Nie ma sprawy. Odprowadzę Cię, też mieszkam w okolicy’. JAKIM CUDEM JA JEJ TU JESZCZE NIE WIDZIAŁEM ?! ‚Nie będę sprawiał Ci kłopotu, naprawdę poradzę sobie’ uśmiecham się niemrawo. „Widzisz te glany? Chyba nie chcesz poczuć jak boli gdy się kopnie mając je na nogach?” odpowiada odkrywając swoje idealnie białe zęby onieśmielając mnie. „Masz rację, nie chcę. Jak masz na imię?”. „Ewelina, a Ty?”. „Michał”. A więc Ewelina. Chciałbym krzyczeć to imię całą dzisiejszą noc…
„Może wejdziesz do środka? Przynajmniej tak mogę Ci się odpłacić za okazaną pomoc”. „No chyba nie myślałeś że zostawię Cię pod samymi drzwiami, przecież muszę zobaczyć że wszystko jest z Tobą ...