1. Kwarantanna. Część dwunasta.


    Data: 29.06.2019, Autor: Rafaello

    ... Pierwsza to mój własny orgazm, a druga to ciepło, jakie płynęło z penisa Daniela. Prezerwatywa na szczęście nie pękła, ale i tak czułam jak moją waginę wypełnia miłe uczucie. Daniel jęknął kilka razy, cały czas mając zamknięte czy. Jego ręce w momencie orgazmu mocno ścisnęły moje piersi, co pogłębiło także mój orgazm. Opadłam na niego, a potem wysunęłam się ze sztywnego pala, na który byłam nabita i opadłam na łóżko. Długo tak leżeliśmy, może nawet z godzinę. W końcu oboje się uspokoiliśmy.
    
    - Dziękuje za wszystko - powiedział patrząc na mnie z zadowoleniem i wdzięcznością. Chwilę potem wziął mnie za rękę i mocno ścisnął.
    
    Nie chciałam nic mówić. Tak jak wcześniej planowałam, zdjęłam prezerwatywę z jego penisa i korzystając z faktu, że był jeszcze w zwodzie, pogłębiłam ten stan i zrobiłam mu niesamowitego loda. Był zadowolony.
    
    - Egzamin zaliczony - powiedziałam kiedy nadzy leżeliśmy potem wtuleni w siebie.
    
    Chwile potem poszliśmy pod prysznic. Tam na powrót całowaliśmy się i pieściliśmy swoje ciała.
    
    Następnego dnia był ostatni dzień naszej kwarantanny. Oczywiście ustaliliśmy, że nikt nie dowie się o tym, co tu robiliśmy. To była nasza tajemnica. Po kilku tygodniach będąc przejazdem w jego rodzinnym mieście, nie miałam gdzie nocować. To był weekend. Okazało się, że rodziców Daniela znów nie będzie, bo pojechali na pogrzeb. To była idealna okazja, by sprawdzić, czy nauka nie poszła w las...
    
    Koniec.
«12»