1. WitcherVerse - Triss opuszcza Loze


    Data: 01.07.2019, Kategorie: Fantazja Autor: Mazoga

    -Nie wydaje mi się, żeby to skończyło się dla Ciebie dobrze. - Powiedziała Keira unosząc kielich wina do swoich ust.-Może zapomniałaś, ale jesteśmy tajną organizacją której celem jest detronizowanie władców. Chyba nie oczekiwałaś od nas radosnego pożegnania i życzeń szczęścia?-Nie mam zamiaru w jakikolwiek sposób próbować zakłócić działań Loży, macie na to moje słowo. - Twardo zapewniła Triss. Keira zaś milczała. - Poza tym, znamy się wszystkie od wieków prawda?-Prawda, coś w tym jest. - Keira siorbnęła wino. Jasno było widać, że ten argument nie robił na niej żadnego wrażenia.-W ogóle nie powinnam do was przystawać. - Triss patrzyła na nią błagalnie. - Proszę, Keira, pomóż mi. Jestem pewna, że uda Ci się przekonać resztę.-Mogłabym spróbować. - Stwierdziła Keira, a jej butny uśmieszek stał się jeszcze bardziej ostry. - Co mi zaoferujesz w zamian?-Czego byś sobie życzyła?-Jest coś - Keira odstawiła żywo kielich z winem na stojący opodal stolik - Jest coś co bym chciała, ale obawiam się, że możesz tego nie udźwignąć.-Wiesz, że muszę opuścić Lożę i jestem gotowa na wszystko.-Dobrze więc, skoro tak twierdzisz. O wiele bardziej podobałaby mi się ta rozmowa gdybyś była naga.Triss spojrzała na nią oburzona, ale i zaskoczona. Słyszała plotki o tym, że Keira lubiła towarzystwo nie tylko mężczyzn, ale i kobiet. Prawdę mówiąc, rozważała wszystkie za i przeciw. Była to jednak niska cena za wolność. Loża długo by nie przetrwała. Jej koleżanki wikłały się w coraz bardziej skomplikowane i ...
    ... zbyt trudne dla nich gierki. Była pewna, że wkrótce ich działania ujrzą światło dzienne. Dlatego im szybciej opuści ich szeregi tym lepiej.Uniosła ręce, decydując się, żeby rzucić zaklęcie które zniknie jej ubranie, kiedy Kiera potrząsnęła głową.-Nie moja droga, zrób to klasycznie.Wahając się nieco, Triss zaczęła rozpinać guziki swojego ubrania. Znały się od dawna, konkurowały ze sobą, przyjaźniły się. Teraz stała przed nią i rozbierałasię. Nie pomagało też to, że Keira była wyjątkowo podekscytowana całą sytuacją, a wyraz jej twarzy był jeszcze bardziej pyszny niż zwykle.Najpierw zdjęła buty, potem spodnie i dopiero tunikę. Całość zajęła jej dłużej niż myślała. W przeciwieństwie do Keiry która zwykle nosiła kolorowe suknie, Triss wolała bardziej funkcjonalny ubiór. Zarumieniła się gdy stała przed nią tylko w bieliźnie.-Wszystko, moja droga.Była czerwona jak burak gdy zdejmowała biustonosz. Ręce zdawały się opierać jakby miały własna wolę. Było trudniej niż się spodziewała. Stawiała czoła wielkim niebezpieczeństwa bez mrugnięcia okiem, a teraz zwyczajne rozebranie się przed Keirą było dla niej wyjątkowo upokarzające. Wzięła głęboki wdech i zsunęła majtki, niedbale odrzuciła je na bok z udawanym niedowierzaniem. Nagle poczuła się zawstydzona i zasłoniła się rękoma.-Teraz, wykorzystam mój głos w poparciu twojej prośby. W zamian, będziesz spełniać moje zachcianki tego wieczoru, zrozumiałaś?Triss pokiwała głową. Nie specjalnie uśmiechało jej się spędzenie nocy z Keirą, ale też nie ...
«123»